w przypadku rządu kanclerskiego, tworzonego przez lidera partii ktora wygrala wybory, nie ma chyba sensu wybierac przez parlament dodatkowo prezydenta, bo on przeciez bedzie z tej samej opcji. i mysle – wskazany przez premiera de facto. wiec marionetka. jego kontrasygnata to jak kontrasygnata marszalka.
czy ta mozliwosc nowelizowania dekretu nie bedzie stanowic zagozenia dla jego spojnosci (jak chocby wlasnie w odniesieniu do kodeksow) i nie uczyni bezzasadną wlasnie sama idee dekretowania (w kontekscie omijania parlamentarnych sporow, dziwnych glosowan, nietrafionych poprawek)?
w kwestii uprawnien do kontrasygnaty juz sie wypowiadalem, nadal mam problem z realna rola prezydenta-marionetki (do wizyt to nam starczy premier i marszalek parlamentu). chyba go skresle jednak.
jow – no fakt, patrzac na tych, ktorych teraz sobie wybralismy, trudno zalozyc poprawe… no ale jow to bylby zdecydowany krok w strone wzmocnienia samorzadnosci, rozumianej takze jako pociaganie do odpowiedzialnosci wybranych. to sluszna droga…
no i teraz czy nam sie trafi herakles, majacy w ogole zamiar ta stajnie augiasza uprzatnac?
Panie Yayco
w przypadku rządu kanclerskiego, tworzonego przez lidera partii ktora wygrala wybory, nie ma chyba sensu wybierac przez parlament dodatkowo prezydenta, bo on przeciez bedzie z tej samej opcji. i mysle – wskazany przez premiera de facto. wiec marionetka. jego kontrasygnata to jak kontrasygnata marszalka.
czy ta mozliwosc nowelizowania dekretu nie bedzie stanowic zagozenia dla jego spojnosci (jak chocby wlasnie w odniesieniu do kodeksow) i nie uczyni bezzasadną wlasnie sama idee dekretowania (w kontekscie omijania parlamentarnych sporow, dziwnych glosowan, nietrafionych poprawek)?
w kwestii uprawnien do kontrasygnaty juz sie wypowiadalem, nadal mam problem z realna rola prezydenta-marionetki (do wizyt to nam starczy premier i marszalek parlamentu). chyba go skresle jednak.
jow – no fakt, patrzac na tych, ktorych teraz sobie wybralismy, trudno zalozyc poprawe… no ale jow to bylby zdecydowany krok w strone wzmocnienia samorzadnosci, rozumianej takze jako pociaganie do odpowiedzialnosci wybranych. to sluszna droga…
no i teraz czy nam sie trafi herakles, majacy w ogole zamiar ta stajnie augiasza uprzatnac?
Griszeq -- 10.03.2008 - 14:38