Ja przepraszam, że u Pana przed beczką, ale na forum ogolnym nie mam śmiałości. Od kilku dni przelatuję tylko teksty na TxT, odnotowując zaczepki [ :-)))] Pana Maxa. Jednakże głowę ma zaprząta inna myśl, mianowicie zastanawiam się, w jaki spób zabezpieczyć nas (mam na myśli ogół obywateli) przed głupotą nami rządzących (to nie jest dobre określenie, bo oni podobno powinni, jako nasi przedstawiciele, sprawować zarządzanie państwem).
Oto bowiem stwierdziłem, że ci wybrańcy jednak nie mają kompletnie wyobraźni (byc może ci z Bruksel również, ale nie chciało mi się robić modelu i liczyć). Wychodzi mi bowiem, że gdyby spełnić wszystkie założenia tzw. pakietu ekologicznego EU, jaki został na nas nałożony w formie rozlicznych wskaźników i norm, to niechybnie czeka nas totalny paraliż transportowy, a wchwilę potem kryzys finansowy, prowadzący do katastrofy gospodarczej.
I ta konstatacja powoduje, że stać mnie chwilowo jedynie na czytanie i napisanie od czasu do czasu jakiegoś smętnego komentarza. A jak wlizę na drabinę to widać jeszcze gorsze rzeczy. Schowię się Pańskim przykładem do beczki, to mnie klaustrofobia łapie.
Szanowny Panie Yayco
Ja przepraszam, że u Pana przed beczką, ale na forum ogolnym nie mam śmiałości. Od kilku dni przelatuję tylko teksty na TxT, odnotowując zaczepki [ :-)))] Pana Maxa. Jednakże głowę ma zaprząta inna myśl, mianowicie zastanawiam się, w jaki spób zabezpieczyć nas (mam na myśli ogół obywateli) przed głupotą nami rządzących (to nie jest dobre określenie, bo oni podobno powinni, jako nasi przedstawiciele, sprawować zarządzanie państwem).
Oto bowiem stwierdziłem, że ci wybrańcy jednak nie mają kompletnie wyobraźni (byc może ci z Bruksel również, ale nie chciało mi się robić modelu i liczyć). Wychodzi mi bowiem, że gdyby spełnić wszystkie założenia tzw. pakietu ekologicznego EU, jaki został na nas nałożony w formie rozlicznych wskaźników i norm, to niechybnie czeka nas totalny paraliż transportowy, a wchwilę potem kryzys finansowy, prowadzący do katastrofy gospodarczej.
I ta konstatacja powoduje, że stać mnie chwilowo jedynie na czytanie i napisanie od czasu do czasu jakiegoś smętnego komentarza. A jak wlizę na drabinę to widać jeszcze gorsze rzeczy. Schowię się Pańskim przykładem do beczki, to mnie klaustrofobia łapie.
Niech żyje Sosnowiec!
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 10.03.2008 - 14:40