I nawet, trochę, żeś mi pan rację przyznał, choć pewnie z przekory albo będąc “pod wpływem”?
Na naszym etapie rozwoju psycho-społecznego, dodając do tego element oczekiwanej “miotły”, która brudy wymiecie, system prezydencki jawi się jako ponętny.
Dodajmy do tego JOW, przy słabych, tak merytorycznie jaki i organizacyjnie czy programowo partiach, i masz pan spójny system polityczny, gdzie prezydent wybrany przez naród “kupuje” większość w parlamencie, złożonym bardziej z jednostek niż klubów, ale tylko w sprawach koniecznych.
Bo w sprawach ważnych ma mandat od NARODU ( Naszym Dziennikiem pojadę ) a za sobą ekipę specjalistów z którymi wygrał wybory. Rząd wciela jego wizję.
I widzisz jaki jestem ( prawie ) mądry?
Jak byś pan pokombinował o zaletach i wadach takiej “wizji” to byłbym wdzięczny ( i jaki dumny, że cwany ?).
Igła
No już kiedyś
żeśwa o tym gadali.
I nawet, trochę, żeś mi pan rację przyznał, choć pewnie z przekory albo będąc “pod wpływem”?
Na naszym etapie rozwoju psycho-społecznego, dodając do tego element oczekiwanej “miotły”, która brudy wymiecie, system prezydencki jawi się jako ponętny.
Dodajmy do tego JOW, przy słabych, tak merytorycznie jaki i organizacyjnie czy programowo partiach, i masz pan spójny system polityczny, gdzie prezydent wybrany przez naród “kupuje” większość w parlamencie, złożonym bardziej z jednostek niż klubów, ale tylko w sprawach koniecznych.
Bo w sprawach ważnych ma mandat od NARODU ( Naszym Dziennikiem pojadę ) a za sobą ekipę specjalistów z którymi wygrał wybory. Rząd wciela jego wizję.
I widzisz jaki jestem ( prawie ) mądry?
Jak byś pan pokombinował o zaletach i wadach takiej “wizji” to byłbym wdzięczny ( i jaki dumny, że cwany ?).
Igła -- 10.03.2008 - 12:11Igła