Pan Jotesz powrócił dzisiaj do jednego ze stałych fragmentów gry naszej tutejszej: anonimowości autora bloga. Trafnie wyznaczył przedmiot sporu, wiec i dyskusja wydaje się ciekawie rozwijać.
Pan Y przyznać musi, że to jest pewien problem, także dla niego. Nadmiar swobody. Ale to jest już kwestia wyboru. Pan Y satysfakcjonuje się tym, że co najmniej dwie osoby w okolicy (a pewnie z pięć w sieci wszechświatowej), znają tożsamość niejakiego N.
Czasem z wzajemnością, a czasem nie. Ma nadzieję, że w razie czego, skopią mu odwłok. Jak przegnie już nadmiernie. Zresztą już parę razy skopały.
Dzięki temu, Pan Y nie może twierdzić, że N jest technologiem drzewnianym, albo przedsiębiorcą z branży nabiałowej.
Ciekawą natomiast rzeczą jest zasada, dla jakiej dobieramy sobie nicki. Czasem rządzi przypadek, czasem wyłazi na wierzch podświadomość. Rozmaicie. Fajne jest jednak to, że głupi nick nie oznacza głupiego pisania. Podobnie jak mądry – mądrego…
Wiosna jak cholera. Aż niedobrze od tego się robi …
Notka 23
Pan Jotesz powrócił dzisiaj do jednego ze stałych fragmentów gry naszej tutejszej: anonimowości autora bloga. Trafnie wyznaczył przedmiot sporu, wiec i dyskusja wydaje się ciekawie rozwijać.
Pan Y przyznać musi, że to jest pewien problem, także dla niego. Nadmiar swobody. Ale to jest już kwestia wyboru. Pan Y satysfakcjonuje się tym, że co najmniej dwie osoby w okolicy (a pewnie z pięć w sieci wszechświatowej), znają tożsamość niejakiego N.
Czasem z wzajemnością, a czasem nie. Ma nadzieję, że w razie czego, skopią mu odwłok. Jak przegnie już nadmiernie. Zresztą już parę razy skopały.
Dzięki temu, Pan Y nie może twierdzić, że N jest technologiem drzewnianym, albo przedsiębiorcą z branży nabiałowej.
Ciekawą natomiast rzeczą jest zasada, dla jakiej dobieramy sobie nicki. Czasem rządzi przypadek, czasem wyłazi na wierzch podświadomość. Rozmaicie. Fajne jest jednak to, że głupi nick nie oznacza głupiego pisania. Podobnie jak mądry – mądrego…
Wiosna jak cholera. Aż niedobrze od tego się robi …
yayco -- 10.03.2008 - 14:11