Moje misie też poznikały gdzieś... Te prawdziwe, najprawdziwsze.
Został taki jeden jeszcze. Ma dziwną historię. To miś, którego miałam dostać od pewnego P z miłości. I nie dostałam, bo… Znowu mieszam historie!
W każdym razie dostałam go trzy lata później, a o prawdziwej historii misia dowiedziałam się kilkanaście lat później…
I ten miś jest, ale jest nie taki znowu stary przecież.
Ten z baryłką ukochany, brązowy, wytarty od przytulania i miętoszenia poszedł sobie.
I moja ukochana lalka Ania.
Jednak widzisz, jakoś tam to wszystko żyje. Jest. Odkurzone odzyskuje kolory.
Magio
Moje misie też poznikały gdzieś... Te prawdziwe, najprawdziwsze.
Został taki jeden jeszcze. Ma dziwną historię. To miś, którego miałam dostać od pewnego P z miłości. I nie dostałam, bo… Znowu mieszam historie!
W każdym razie dostałam go trzy lata później, a o prawdziwej historii misia dowiedziałam się kilkanaście lat później…
I ten miś jest, ale jest nie taki znowu stary przecież.
Ten z baryłką ukochany, brązowy, wytarty od przytulania i miętoszenia poszedł sobie.
I moja ukochana lalka Ania.
Jednak widzisz, jakoś tam to wszystko żyje. Jest. Odkurzone odzyskuje kolory.
Cud pamięci.
Gretchen -- 13.01.2009 - 21:13