Pan mi tu kitu nie wciśniesz. Wytyczyć to Panu można jeszcze chyba mniej niż mnie, a to już jest prawie nic.
Nic nie poradzę na to moje pitu-pitu. No nic Panie Merlot nie poradzę. Ja wiem, że są tematy poważne, rozważne, niekiedy romantyczne. Zdarza się, że trzy w jednym.
Wychodzi na to, zwłaszcza wobec ostatnich wpisów Pana Yayco, że nie tylko pitu-pitu, ale także nie na miejscu. Chyba się oblokę w jakąś ścierkę, żeby mnie widać nie było. Ja się tylko dziwię, że blogerowi Panu Yayco brakuje takiej normalnej blogowej iskry, żeby coś wprost powiedzieć. Te aluzje ktoś , gdzieś , ludzie , różnice to jest jakaś pożywka, ale nie tak bardzo w moim stylu.
Pozostanę przy swoim zdziwieniu, które zapewne mam na wyposażeniu jako jedną z funkcji dominujących.
Jeśli chodzi o pryncypialność to ja też nie za bardzo.
Panie Merlot
Pan mi tu kitu nie wciśniesz. Wytyczyć to Panu można jeszcze chyba mniej niż mnie, a to już jest prawie nic.
Nic nie poradzę na to moje pitu-pitu. No nic Panie Merlot nie poradzę. Ja wiem, że są tematy poważne, rozważne, niekiedy romantyczne. Zdarza się, że trzy w jednym.
Wychodzi na to, zwłaszcza wobec ostatnich wpisów Pana Yayco, że nie tylko pitu-pitu, ale także nie na miejscu. Chyba się oblokę w jakąś ścierkę, żeby mnie widać nie było. Ja się tylko dziwię, że blogerowi Panu Yayco brakuje takiej normalnej blogowej iskry, żeby coś wprost powiedzieć. Te aluzje ktoś , gdzieś , ludzie , różnice to jest jakaś pożywka, ale nie tak bardzo w moim stylu.
Pozostanę przy swoim zdziwieniu, które zapewne mam na wyposażeniu jako jedną z funkcji dominujących.
Jeśli chodzi o pryncypialność to ja też nie za bardzo.
Nic nie poradzę.
Gretchen -- 17.01.2009 - 22:56