Widzę, że mi ostatnio przypadła może odrobinę zaskakująca, ale jakże przyjemna rola dopingowania Cię do aktywności o charakterze zróżnicowanym, i stanowczo od siebie odległym.
Jakąż to trzeba mieć okazję, żeby coś narysować? Czy ja mam okazję, żeby coś pisać?
Otóż nie mam, i to widać.
To prawda, że niezbyt często życie podsunie jakiś smaczek typu szkolenie BHP czy coś innego. Ale przyznasz, że szkolenie BHP, które jest raz na rok i od roku go już nie było, nie może stanowić rzetenej podstawy pisania.
Weź sobie ten to… papier, coś czym lubisz rysować (ja się nie znam, ale to jak się zdaje są różne te tam środki) i narysuj.
O ile masz w domu skaner to zeskanuj.
O ile masz skaner i zeskanujesz to ja chcę zobaczyć.
Reasumując:
Nie dowiemy się czy umiemy rysować jeśli czegoś nie narysujemy.
Dymitrze
Widzę, że mi ostatnio przypadła może odrobinę zaskakująca, ale jakże przyjemna rola dopingowania Cię do aktywności o charakterze zróżnicowanym, i stanowczo od siebie odległym.
Jakąż to trzeba mieć okazję, żeby coś narysować? Czy ja mam okazję, żeby coś pisać?
Otóż nie mam, i to widać.
To prawda, że niezbyt często życie podsunie jakiś smaczek typu szkolenie BHP czy coś innego. Ale przyznasz, że szkolenie BHP, które jest raz na rok i od roku go już nie było, nie może stanowić rzetenej podstawy pisania.
Weź sobie ten to… papier, coś czym lubisz rysować (ja się nie znam, ale to jak się zdaje są różne te tam środki) i narysuj.
O ile masz w domu skaner to zeskanuj.
O ile masz skaner i zeskanujesz to ja chcę zobaczyć.
Reasumując:
Nie dowiemy się czy umiemy rysować jeśli czegoś nie narysujemy.
To jest myśl natury ogólnożyciowej :)
Gretchen -- 17.01.2009 - 13:25