przypomniała mi ulubione zajęcie z wczesnego dzieciństwa.
Mianowicie, kołdra w moim łóżku czterolatka składała się z koca obleczonego poszewką intensywnie niebieskiego koloru (chabrowy, czy cóś).
Wywlekałem koc, właziłem do środka traktując poszewkę jak namiot i bawiłem się tam czas jakiś. Najważniejsze było wyjście z powrotem na świat – wszystko wokół było przez dobrych kilka chwil pomarańczowe!
Powtarzałem to wielokrotnie, nie mogąc wyjść z podziwu jak świat może tak łatwo zmieniać kolor…
Niebieska wstążka Magii
przypomniała mi ulubione zajęcie z wczesnego dzieciństwa.
Mianowicie, kołdra w moim łóżku czterolatka składała się z koca obleczonego poszewką intensywnie niebieskiego koloru (chabrowy, czy cóś).
Wywlekałem koc, właziłem do środka traktując poszewkę jak namiot i bawiłem się tam czas jakiś. Najważniejsze było wyjście z powrotem na świat – wszystko wokół było przez dobrych kilka chwil pomarańczowe!
Powtarzałem to wielokrotnie, nie mogąc wyjść z podziwu jak świat może tak łatwo zmieniać kolor…
merlot -- 13.01.2009 - 23:30