No to proszę nie kupować – ma to Pani ode mnie zupełnie za darmo!
Jeśli się Pani pyta skąd się wzięły badania na temat toksyczności glinu (której przecież nigdzie nie przeczę) – to proszę zapytać autorów. Nauki rzecz to wszakże jest badać – ja wskazuję jedynie na to, że upatrywanie akurat w szczepionkach z adiuwantem glinowym jakiegoś szczególnego zagrożenia nie wydaje mi się w świetle posiadanej wiedzy dobrym pomysłem.
A – myli się Pani sądząc, że glin zawarty w preparatach na nadkwaśność nie wchłania się z przewodu pokarmowego. Wchłanianie jelitowe glinu znacząco wzrasta w obecności cytrynianów – zawartych we wszystkich nieomal sokach owocowych, których spożycie stale rośnie.
A – ma Pani rację – siarczek rtęci o iloczynie rozpuszczalności rzędu E-18 uważa się – jak na związek rtęci – za względnie mało toksyczny. Stąd jego zastosowanie (cynober) w tradycyjnej medycynie chińskiej w zalecanych dawkach dziennych 0.1-0.5 g/dziennie. Siarczek rtęci można też wciąż znaleźć w niektórych maściach współczesnej farmakopei oraz – chociaż ze względów ekologicznych coraz mniej – w niektórych farbach do malarstwa artystycznego.
Mały wyrywek z opracowania:
Oral administration of cinnabar at a high dose (1.0 g/kg/d for 7 d) produced reversible hearing dysfunction, learning memory deficit, and other behavioral abnormalities in mice, rats, and guinea pigs. At lower cinnabar doses (10 mg/kg/d) for a longer time (up to 11 weeks), cinnabar did not produce neurotoxic effects in mice until 7 weeks of continuous administration. The cerebellum appeared to be the most vulnerable brain region. Long-term (4 weeks) oral administration of mercury sulfide in mice increased renal mercury burden, and decreased circulating thyroxin (T4) levels. However, no data on nephrotoxicity was reported from this study.
The Clinical Toxicity of Cinnabar
Pigatto and Guzzi Experimental Biology and Medicine 2008; 233: 1479
@Magia
No to proszę nie kupować – ma to Pani ode mnie zupełnie za darmo!
Jeśli się Pani pyta skąd się wzięły badania na temat toksyczności glinu (której przecież nigdzie nie przeczę) – to proszę zapytać autorów. Nauki rzecz to wszakże jest badać – ja wskazuję jedynie na to, że upatrywanie akurat w szczepionkach z adiuwantem glinowym jakiegoś szczególnego zagrożenia nie wydaje mi się w świetle posiadanej wiedzy dobrym pomysłem.
A – myli się Pani sądząc, że glin zawarty w preparatach na nadkwaśność nie wchłania się z przewodu pokarmowego. Wchłanianie jelitowe glinu znacząco wzrasta w obecności cytrynianów – zawartych we wszystkich nieomal sokach owocowych, których spożycie stale rośnie.
A – ma Pani rację – siarczek rtęci o iloczynie rozpuszczalności rzędu E-18 uważa się – jak na związek rtęci – za względnie mało toksyczny. Stąd jego zastosowanie (cynober) w tradycyjnej medycynie chińskiej w zalecanych dawkach dziennych 0.1-0.5 g/dziennie. Siarczek rtęci można też wciąż znaleźć w niektórych maściach współczesnej farmakopei oraz – chociaż ze względów ekologicznych coraz mniej – w niektórych farbach do malarstwa artystycznego.
Mały wyrywek z opracowania:
Oral administration of cinnabar at a high dose (1.0 g/kg/d for 7 d) produced reversible hearing dysfunction, learning memory deficit, and other behavioral abnormalities in mice, rats, and guinea pigs. At lower cinnabar doses (10 mg/kg/d) for a longer time (up to 11 weeks), cinnabar did not produce neurotoxic effects in mice until 7 weeks of continuous administration. The cerebellum appeared to be the most vulnerable brain region. Long-term (4 weeks) oral administration of mercury sulfide in mice increased renal mercury burden, and decreased circulating thyroxin (T4) levels. However, no data on nephrotoxicity was reported from this study.
The Clinical Toxicity of Cinnabar
Pigatto and Guzzi Experimental Biology and Medicine 2008; 233: 1479
A tutaj:
http://www.pharma-cosmetic.com.pl/PDF/Hydrargyri_sulfuridum_rubrum.pdf
Ma Pani polski MSDS dla siarczku rtęci – dosyć łagodny – nieprawdaż?
Zbigniew P. Szczęsny -- 13.11.2009 - 22:28