Ja nie mam tytułu profesorskiego ani nie jestem lekarzem, niemniej jak przeczytałem o „pochodzeniu” wirusa A/H1N1, to stwierdziłem, że jest to robota wojskowego laboratorium. (Czy ktoś przy zdrowych zmysłach uwierzy, że chora świnia zjadła chorego kurczaka i została poklepana przez chorego właściciela i w wyniku tych operacji trzy wirusy połączyły się?!)
Przecież cała ta propaganda o zagrożeniu, wynika z wiedzy jaką mieli ludzie odpowiedzialni za wyprodukowanie wirusa. Co najśmieszniejsze, im się wydawało, że znaleźli broń o sile rażenia „hiszpanki”, a tu najwyżej słaba grypka. :)
Pani Magio!
Dziękuję za wyjaśnienia w sprawie adjuwantów.
Ja nie mam tytułu profesorskiego ani nie jestem lekarzem, niemniej jak przeczytałem o „pochodzeniu” wirusa A/H1N1, to stwierdziłem, że jest to robota wojskowego laboratorium. (Czy ktoś przy zdrowych zmysłach uwierzy, że chora świnia zjadła chorego kurczaka i została poklepana przez chorego właściciela i w wyniku tych operacji trzy wirusy połączyły się?!)
Przecież cała ta propaganda o zagrożeniu, wynika z wiedzy jaką mieli ludzie odpowiedzialni za wyprodukowanie wirusa. Co najśmieszniejsze, im się wydawało, że znaleźli broń o sile rażenia „hiszpanki”, a tu najwyżej słaba grypka. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.11.2009 - 05:36