Zapewnienia WHO w temacie skwalenu w szczepionkach mają dla mnie taką samą wartość, jak łgarstwa (które wyszły na jaw po latach) wielu “szacownych” instytucji utrzymujących, że żołnierze amerykańscy i brytyjscy podczas pierwszej wojny w Zatoce nigdy nie otrzymali szczepionki zawierającej skwalen.
Linki do badań podałam w komentarzu: http://tekstowisko.com/goofina/60530.html#comment-635930
Przepraszam, ale nie łykam oficjałek skompromitowanych instytucji, tym bardziej kiedy uwikłane są one w konflikt interesów (przedstawiciele koncernów farmaceutycznych uczestniczą w obradach Komitetu d/s Szczepień WHO).
Poza tym, w bardzo wielu krajach nie ma obowiązku zgłaszania negatywnych odczynów poszczepiennych. Nadto lekarze otrzymują extra wynagrodzenie (ponad 5 funtów w GB, np.) od każdego szczepienia “pandemicznego” (co samo w sobie jest korupcją, IMO), trudno jest więc przypuszczać, że będą (pośrednio) donosić sami na siebie.
W związku z tym istnieje spore prawdopodobieństwo, że informacje (których i tak jest coraz więcej) o skutkach ubocznych tych (ale i innych) szczepień stanowią statystycznie tylko czubek góry lodowej.
Powyższe stanowi również pośrednio odpowiedź na Pańskie zarzuty pod adresem prof. Majewskiej, że niby wyssała sobie z palca dane o liczbach skutków ubocznych szczepień; info o tym jest również jest w jej liście do “wakcynologów”.
I jeszcze jedno, Panie Zbigniewie
Zapewnienia WHO w temacie skwalenu w szczepionkach mają dla mnie taką samą wartość, jak łgarstwa (które wyszły na jaw po latach) wielu “szacownych” instytucji utrzymujących, że żołnierze amerykańscy i brytyjscy podczas pierwszej wojny w Zatoce nigdy nie otrzymali szczepionki zawierającej skwalen.
Linki do badań podałam w komentarzu:
http://tekstowisko.com/goofina/60530.html#comment-635930
Przepraszam, ale nie łykam oficjałek skompromitowanych instytucji, tym bardziej kiedy uwikłane są one w konflikt interesów (przedstawiciele koncernów farmaceutycznych uczestniczą w obradach Komitetu d/s Szczepień WHO).
Poza tym, w bardzo wielu krajach nie ma obowiązku zgłaszania negatywnych odczynów poszczepiennych. Nadto lekarze otrzymują extra wynagrodzenie (ponad 5 funtów w GB, np.) od każdego szczepienia “pandemicznego” (co samo w sobie jest korupcją, IMO), trudno jest więc przypuszczać, że będą (pośrednio) donosić sami na siebie.
W związku z tym istnieje spore prawdopodobieństwo, że informacje (których i tak jest coraz więcej) o skutkach ubocznych tych (ale i innych) szczepień stanowią statystycznie tylko czubek góry lodowej.
Powyższe stanowi również pośrednio odpowiedź na Pańskie zarzuty pod adresem prof. Majewskiej, że niby wyssała sobie z palca dane o liczbach skutków ubocznych szczepień; info o tym jest również jest w jej liście do “wakcynologów”.
Pzdr.
Magia -- 19.11.2009 - 13:37