Bardzo proszę. Mam nadzieję, że było to zrozumiałe.
Jak pisałam w komentarzu do pana Szczęsnego, ja nie wiem “co” to to jest.
Jednakże pojawiają się doniesienia o niekoniecznie naturalnym pochodzeniu tego “wirusa”, jeśli to w ogóle jest wirus.
Dlatego nie wstydzę się ich przytaczać, tym bardziej, że pochodzą od naukowców, którzy mają prawo prowadzić swoje badania i ogłaszać ich w wyniki w równym stopniu co ich “mainstreamowi” koledzy.
Pokazywanie tylko jednej strony nauki i okrzyknięcie jej jedynie słuszną jeszcze nigdy nikomu na zdrowie nie wyszło. Takie zachowanie jest antynauką. IMO.
Panie Jerzy
Bardzo proszę. Mam nadzieję, że było to zrozumiałe.
Jak pisałam w komentarzu do pana Szczęsnego, ja nie wiem “co” to to jest.
Jednakże pojawiają się doniesienia o niekoniecznie naturalnym pochodzeniu tego “wirusa”, jeśli to w ogóle jest wirus.
Dlatego nie wstydzę się ich przytaczać, tym bardziej, że pochodzą od naukowców, którzy mają prawo prowadzić swoje badania i ogłaszać ich w wyniki w równym stopniu co ich “mainstreamowi” koledzy.
Pokazywanie tylko jednej strony nauki i okrzyknięcie jej jedynie słuszną jeszcze nigdy nikomu na zdrowie nie wyszło. Takie zachowanie jest antynauką. IMO.
Pozdrawiam serdecznie.
Magia -- 18.11.2009 - 13:58