Niechże Pan troszkę odpuści. Proszę nie zagryzać Pani Magii. Warto wyjść poza paradygmaty i spojrzeć na rzeczy nieuprzedzonym okiem. Niestety taki ogląd sytuacji związanej z farmacją daje wiele powodów do niepokoju. Czy nie zastanawiają np. Pana regularnie pojawiające się artykuły o rzekomej szkodliwości witamin? Czy nie dziwne jest, że jakimś trafem wszystkie terapie oparte na środkach naturalnych, takich których nie da się opatentować okazują się według “niezależnych badań” nieskuteczne? Jak to się dzieje, że niemal we wszystkich dziedzinach nauk praktycznych jesteśmy ciągle w tyle za rozwiązaniami wygenerowanymi przez matkę naturę w trakcie ewolucji, a tylko w jednej, jedynej dziedzinie synteza chemiczna bazująca na ropie naftowej (czyli farmacja) jest ponoć skuteczniejsza od tego co możemy znaleźć w roślinkach na przykład?
Dlaczego mam wierzyć, że układ hormonalny człowieka w swej precyzji przypominający szwajcarski zegarek można naprawiać czymś co tylko przypomina ludzki hormon, a ma precyzję kowalskiego młota?
Naprawdę warto czasem zajrzeć w kulisy, a nie zachwycać się tylko przygotowaną dla gawiedzi krotochwilą.
Ukłony
Panie Zbigniewie
Niechże Pan troszkę odpuści. Proszę nie zagryzać Pani Magii. Warto wyjść poza paradygmaty i spojrzeć na rzeczy nieuprzedzonym okiem. Niestety taki ogląd sytuacji związanej z farmacją daje wiele powodów do niepokoju. Czy nie zastanawiają np. Pana regularnie pojawiające się artykuły o rzekomej szkodliwości witamin? Czy nie dziwne jest, że jakimś trafem wszystkie terapie oparte na środkach naturalnych, takich których nie da się opatentować okazują się według “niezależnych badań” nieskuteczne? Jak to się dzieje, że niemal we wszystkich dziedzinach nauk praktycznych jesteśmy ciągle w tyle za rozwiązaniami wygenerowanymi przez matkę naturę w trakcie ewolucji, a tylko w jednej, jedynej dziedzinie synteza chemiczna bazująca na ropie naftowej (czyli farmacja) jest ponoć skuteczniejsza od tego co możemy znaleźć w roślinkach na przykład?
Dlaczego mam wierzyć, że układ hormonalny człowieka w swej precyzji przypominający szwajcarski zegarek można naprawiać czymś co tylko przypomina ludzki hormon, a ma precyzję kowalskiego młota?
Naprawdę warto czasem zajrzeć w kulisy, a nie zachwycać się tylko przygotowaną dla gawiedzi krotochwilą.
Ukłony
Jackmal
Jackmal -- 19.11.2009 - 23:44