Dzięki za informacje odnośnie “wiekopomnej inicjatywy” RPO Kochanowskiego.
Takiego wstydu ta instytucja jeszcze chyba nie widziała. :)
Szczególnie cenna jest informacja o jednym z ekspertów Pana Doktora Praw RPO, w osobie Grzegorza Nogasa.
Informacja ta niewątpliwie wspiera tezę (propagowaną z takim poświęceniem przez Pana Szczęsnego) o niezależności i bezstronności decyzyjnych “czynników”. :)
Jestem tym bardziej wdzięczna za te informacje, bo sama plączę się od circa dwóch tygodni po stronach lokalnych mediów zagranicznych, usiłując złożyć “do kupy” sprzeczne niejednokrotnie informacje dotyczące pandemii “A/H1N1” na Ukrainie.
Jest parę ciekawostek przyrodniczych:
1) Do ostatniego tygodnia października nie notowano jakichś nadzwyczajnych liczb odnośnie zachorowań i zgonów w tego “powodu”;
2) przed tą gigantyczną falą zachorowań Ukraina nie zakupiła szczepionki przeciwko “świńskiej grypie”, a nadto zawiesiła we wrześniu szczepienia przeciwko grypie sezonowej po serii “dziwnych zgonów poszczepiennych”.
3) w dniach 28-31 października było sporo doniesień o lotniczych “opryskach dezynfekcyjnych” oraz raportów o zalewie informacyjnym w tej sprawie głównych mediów ukraińskich. Czynniki oficjalne silnie to dementowały. Robiłam zakładki, teraz żaden z linków się nie otwiera, pojawia się “error 404”.
4) W lokalnych mediach ukraińskich pojawiają się w dalszym ciągu doniesienia (od lekarzy) o krwotocznym zapaleniu płuc o nieustalonej etiologii. Lekarze mówią o wynikach sekcji, w obrazie których “płuca są ugotowane”, “zwęglone”, ich wewnętrzna temperatura musiała przekraczać 55C.
I nie są to chyba tylko głupoty, bo przedwczoraj znalazłam artykuł w brytyjskim Daily Mail, który też o tym mówi. Wspomina też o liście premiera Tuska do przewodniczącego KE Barroso i szwedzkiego premiera Reinfeldta (o którym to liście chyba nikt w polskich mediach nawet się nie zająknął), a który – jeśli przełożyć z “dyplomatycznego” na “nasze” jest więcej niż alarmistyczny.
5) Minęły już trzy tygodnie od wysłania próbek z Ukrainy do Londynu (nota bene do laboratorium WHO), a WHO dalej ściemnia pieprząc coś o mikromutacjach i pandemii typu A/h1n1 na Ukrainie in general.
Znaczy: na razie wiadomo, że nic pewnego nie wiadomo.
Sergiuszu
Dzięki za informacje odnośnie “wiekopomnej inicjatywy” RPO Kochanowskiego.
Takiego wstydu ta instytucja jeszcze chyba nie widziała. :)
Szczególnie cenna jest informacja o jednym z ekspertów Pana Doktora Praw RPO, w osobie Grzegorza Nogasa.
Informacja ta niewątpliwie wspiera tezę (propagowaną z takim poświęceniem przez Pana Szczęsnego) o niezależności i bezstronności decyzyjnych “czynników”. :)
Jestem tym bardziej wdzięczna za te informacje, bo sama plączę się od circa dwóch tygodni po stronach lokalnych mediów zagranicznych, usiłując złożyć “do kupy” sprzeczne niejednokrotnie informacje dotyczące pandemii “A/H1N1” na Ukrainie.
Jest parę ciekawostek przyrodniczych:
1) Do ostatniego tygodnia października nie notowano jakichś nadzwyczajnych liczb odnośnie zachorowań i zgonów w tego “powodu”;
2) przed tą gigantyczną falą zachorowań Ukraina nie zakupiła szczepionki przeciwko “świńskiej grypie”, a nadto zawiesiła we wrześniu szczepienia przeciwko grypie sezonowej po serii “dziwnych zgonów poszczepiennych”.
3) w dniach 28-31 października było sporo doniesień o lotniczych “opryskach dezynfekcyjnych” oraz raportów o zalewie informacyjnym w tej sprawie głównych mediów ukraińskich. Czynniki oficjalne silnie to dementowały. Robiłam zakładki, teraz żaden z linków się nie otwiera, pojawia się “error 404”.
4) W lokalnych mediach ukraińskich pojawiają się w dalszym ciągu doniesienia (od lekarzy) o krwotocznym zapaleniu płuc o nieustalonej etiologii. Lekarze mówią o wynikach sekcji, w obrazie których “płuca są ugotowane”, “zwęglone”, ich wewnętrzna temperatura musiała przekraczać 55C.
I nie są to chyba tylko głupoty, bo przedwczoraj znalazłam artykuł w brytyjskim Daily Mail, który też o tym mówi. Wspomina też o liście premiera Tuska do przewodniczącego KE Barroso i szwedzkiego premiera Reinfeldta (o którym to liście chyba nikt w polskich mediach nawet się nie zająknął), a który – jeśli przełożyć z “dyplomatycznego” na “nasze” jest więcej niż alarmistyczny.
5) Minęły już trzy tygodnie od wysłania próbek z Ukrainy do Londynu (nota bene do laboratorium WHO), a WHO dalej ściemnia pieprząc coś o mikromutacjach i pandemii typu A/h1n1 na Ukrainie in general.
Znaczy: na razie wiadomo, że nic pewnego nie wiadomo.
Pozdrawiam serdecznie und nieustająco.
Magia -- 17.11.2009 - 19:50