Wybaczy Pan, ale te wywody nie do końca mnie przekonują. Z zasady nie przyjmuję twierdzeń, że tak wolno porównywać, a w inny sposób jest niedopuszczalne.Samo podejście odrzucam z racji tego, że osoba która takie założenia czyni stawia się w pozycji nadzorcy. A to jest postawa, którą zwalczam. Za bardzo pachnie mi to judaizmem, gdzie rabin rozstrzyga, co jest dobre, a co złe.
Zwracam uwagę, że chrześcijaństwo to nie jest wypełnianie 613 przykazań, a jedynie dwu przykazań miłości. Resztę sami musimy oceniać.
Ochrona ż ycia; zgadzam się , co do zasady, ale życie nie jest fetyszem. ono czemuś służy. Dlatego nie zgadzam się z Pana oceną ofiary Chrystusa; ofiara z życia nie była najważniejszym elementem nauki.
Porównanie doświadczeń związanych z aborcjaą i ślepotą. Dlaczego nie są porównywalne? To są doświadczenia życia ludzkiego. Czy można porównać zabójstwo z narodzinami?
Wydaje się, że wchodzi Pan w nieco fanatyczną postawę. Stąd moje uwagi.
Niemniej cała dyskusja chyba zbyt daleko odbiegła od pierwotnych założeń. Nie chce mi się dalej przewijać.
Nie oceniam negatywnie Pana wypowiedzi. Wręcz przeciwnie, ale dla mnie temat jest zbyt “śliski”, aby dojść do jednoznacznych ustaleń.
Pozdrawiam
poldek34
Wybaczy Pan, ale te wywody nie do końca mnie przekonują. Z zasady nie przyjmuję twierdzeń, że tak wolno porównywać, a w inny sposób jest niedopuszczalne.Samo podejście odrzucam z racji tego, że osoba która takie założenia czyni stawia się w pozycji nadzorcy. A to jest postawa, którą zwalczam. Za bardzo pachnie mi to judaizmem, gdzie rabin rozstrzyga, co jest dobre, a co złe.
Zwracam uwagę, że chrześcijaństwo to nie jest wypełnianie 613 przykazań, a jedynie dwu przykazań miłości. Resztę sami musimy oceniać.
Ochrona ż ycia; zgadzam się , co do zasady, ale życie nie jest fetyszem. ono czemuś służy. Dlatego nie zgadzam się z Pana oceną ofiary Chrystusa; ofiara z życia nie była najważniejszym elementem nauki.
Porównanie doświadczeń związanych z aborcjaą i ślepotą. Dlaczego nie są porównywalne? To są doświadczenia życia ludzkiego. Czy można porównać zabójstwo z narodzinami?
Wydaje się, że wchodzi Pan w nieco fanatyczną postawę. Stąd moje uwagi.
Niemniej cała dyskusja chyba zbyt daleko odbiegła od pierwotnych założeń. Nie chce mi się dalej przewijać.
KJWojtas -- 09.04.2008 - 19:55Nie oceniam negatywnie Pana wypowiedzi. Wręcz przeciwnie, ale dla mnie temat jest zbyt “śliski”, aby dojść do jednoznacznych ustaleń.
Pozdrawiam