Panie Grzesiu,

Panie Grzesiu,

faktycznie miałem coś napisać o niemieckim winie (liczba pojedyncza), ale nie o winnicach, bo nie wizytowałem.

Ale musze przyznać, że mi sie nie chce.

Mogę jednak cały ten tekst streścić tutaj, bo to nawet dobrze pasuje, żeby pisać, o czym nie napiszę. Zwłaszcza dla Pana, bo Pan jest mistrzem tego gatunku.

Było tak, że chciałem zobaczyć muzeum Zeppelina, więc przebiliśmy się z Włoch przez Szwajcarię i zajechaliśmy nad jezioro Bodeńskie, konkretnie zaś do Friedrichshafen.
Padało. Cholera już w Szwajcarii padało, więc po przyjeździe coś zjadłem, co – nie pamiętam, popiłem piwem i zasnąłem. Przebijanie się przez Alpy (nawet w niższych partiach) w czasie deszczu to dosyć jest stresujące. Tam nie ma obowiązku jazdy na światłach, a ludność oszczędza na żarówkach. Jak u nas.

Rano okazało się, że i jezioro i okolica są nawet sympatyczne, ale padało.

Nawet nie mogłem iść do kościoła (to było 15 sierpnia), bo akurat w tej miejscowości nie było kościołów. A w świątyni reformowanej, to ja się mogę pomodlić, ale to nie całkiem to.

Ponadto padało.

Muzeum było fajne, ale mój aparat fotograficzny odmawiał współpracy, więc nie mam dokumentacji. Ponadto nie można się było przejechać sterowcem, bo padało.

Ponieważ padało, to chcieliśmy się napić wina. Niestety, w okolicy nie było zbyt wielkiego wyboru winiarni. A jak już w końcu jedną znaleźliśmy, to wejście wyglądało tak:

Photobucket

Więc zrezygnowaliśmy.

Czemu? No nie wiem. Może byłem zanadto pod wrażeniem pamiątek z lat trzydziestych, wyłożonych w muzeum? Jakoś nie miałem ochoty sprawdzać, w jakiej intencji, ten, tam stał pod drzwiami (proszę zauważyć, że zdjęcie jest poruszone, a to dla drżenia rąk). Choć z drugiej strony, to przedramiona miał śniade. Na zdjęciu nie widać. Może dlatego, że padało.

Co zasadniczo jeszcze gorzej, chyba…

Padało. Chyba już wspominałem.

W sumie, to dzięki temu, że kraj był reformowanej wiary, to przynajmniej sklepy niezamknięte były. Kobiety skorzystały odzieżowo. Ja sobie kupiłem cukierki z guaraną, żeby nie spać. Bo jak pada, to przysypiam.

Wieczorem, jakkolwiek padało, poszliśmy do knajpy. Jadłem tam Wurstsalat, który został już na TXT omówiony, zaś zawarta w nim mortadela wywołała tu nawet niejakie kontrowersje.

We mnie nie wywołała. Panie jadły inne sałaty, a do tych sałat piliśmy takie wino:
Photobucket

Photobucket

Musze przyznać, że spätburgunder, bardzo mi do sałat i zimnych mięs pasuje. Ja w ogole bardzo lubię pinot noir, ale preferuję te z cieplejszych okolic. Bułgarski jest bardzo dobry. To lekkie wino, bardziej kwasowe, niż garbnikowe. Do kotleta bym jego nie pil. Ale do sałaty, serka, albo i słonych paluszków – bardzo przyjemne. Kolor jasny. Bukietu się trudno doszukiwać, ale to może dlatego, że wnętrze było dosyć zadymione. A na zewnątrz padało.

Zresztą kupiłem sobie jedną butelkę i w domu wypiłem pod ser i orzeszki. Sympatyczne do kryminalnego filmu. Bukietu nietu.

Na pewno warte spróbowania, ale jeśli się weźmie pod uwagę, że dwa dni wcześniej piłem do kolacji doskonałe Pigato, cudowne, liguryjskie, białe wino, to należy się cieszyć, ze poprzedniego dnia, przed zaśnięciem, piłem piwo. Piwa mają w Badenii doskonale, ale to nikogo nie dziwi, prawda?

A następnego dnia, choć padało jeszcze bardziej, pojechaliśmy dalej. Tak daleko, że pijacy na dworcu kolejowym mówili po polsku. Na szczęście do mnie zagadali po niemiecku. Ale to całkiem inna historia.

To jest oczywiście wersja skrócona, bo w pełnej było by więcej zdjęć (kilka się udało mnie, a kilka dziecku) i może jeszcze kilka anegdot.

Ale, jak już wspomniałem, nie chce mi się, więc nie będzie.

Ale muzeum jednakże bardzo polecam. Sterowce to jednak coś zupełnie niebywałego. Nawet takie produkowane w niewłaściwych czasach.

Pozdrawiam serdecznie

(dziś piję znakomite Torremayor z bodegi Santa Marina, o której kiedyś obszernie pisałem)


Surowce wtórne i odpady toksyczne By: yayco (181 komentarzy) 4 październik, 2008 - 13:28
  • Panie Y By: hgrisza (05.10.2008 - 10:53)
  • Panie Griszqu, By: yayco (05.10.2008 - 09:55)
  • Panie Y By: hgrisza (05.10.2008 - 09:41)
  • Cała przyjemność i takie tam By: max (04.10.2008 - 22:26)
  • Dziwny cytat, By: yayco (04.10.2008 - 22:04)
  • zacytuje klasyka By: max (04.10.2008 - 22:00)
  • Bo to fajne jest, By: yayco (04.10.2008 - 21:57)
  • Teraz jasne By: max (04.10.2008 - 21:48)
  • Wiem,że najkrótszy, By: yayco (04.10.2008 - 21:30)
  • Swoją drogą By: max (04.10.2008 - 21:21)
  • Niby fakt. By: yayco (04.10.2008 - 21:05)
  • Szczęśliwie By: max (04.10.2008 - 20:54)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 20:35)
  • a w temacie notki By: max (04.10.2008 - 19:40)
  • Ja do zbierania miałem kiedys nastawienie By: max (04.10.2008 - 19:30)
  • Dziękuję, By: yayco (04.10.2008 - 18:28)
  • Tak, Serwerowi to przeszkadza bardzo, By: txt (04.10.2008 - 18:26)
  • Jeżeli to dla Serwera By: yayco (04.10.2008 - 18:27)
  • Panie Yayco, By: txt (04.10.2008 - 18:00)
  • Dobrego zawsze jest za mało, By: yayco (04.10.2008 - 17:38)
  • Szanowny Yayco By: max (04.10.2008 - 17:31)
  • grzesiu By: max (04.10.2008 - 17:26)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 17:24)
  • Max, daj trochę:) By: tecumseh (04.10.2008 - 17:23)
  • Panie Yayco By: max (04.10.2008 - 17:18)
  • To tam do nich te wieści nie dotarly. By: yayco (04.10.2008 - 17:07)
  • P.S. By: tecumseh (04.10.2008 - 17:01)
  • Hm, i tak widzę, By: tecumseh (04.10.2008 - 17:02)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (04.10.2008 - 16:47)
  • Z wymienionych rzeczy By: tecumseh (04.10.2008 - 15:44)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (04.10.2008 - 14:43)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 14:33)
  • No tak i znowu Max pierwszy:( By: tecumseh (04.10.2008 - 14:21)
  • Witam, By: tecumseh (04.10.2008 - 14:22)
  • Panie Yayco By: max (04.10.2008 - 14:13)