gdyby to ktoś inny napisał, to pewnie bym się nawet i zgodził, formułując drobne zastrzeżenia. Ale wie Pan, tak się składa,że to Panu zwracałem uwagę na to, że to co Pan napisał może być odebrane jako obraźliwe. Strasznie to się Panu nie spodobało. Zarówno to,że zwracam Panu uwagę (laboga – w cudzym imieniu!), jak i to, co napisałem. Skończyło się to tym, że daliśmy sobie nie po razie, ale po paru. I co? Ano nic, bo nie o mnie chodziło. Ja sobie piszę co chcę. Tak długo jak będę pisał. Mam nadzieję, że Pan pamięta, co mam na myśli tym razem, nie chcę tu cytować naszej dawniejszej korespondencji.
Więc trochę jest tak, że z administratorem co do zasady się zgadzam, jak zwykle, ale z blogerem podpisującym się “Sergiusz” jakoś mniej.
Moim zdaniem, jeśli ktoś nam mówi, że jego zdaniem, to co my mówimy jego obraża, to powinniśmy zrobić z tym coś więcej niż tylko napisać, że się nie powinien obrażać, bo nie.
A zdaje się, że nie tylko ja w tej kwestii się wypowiedziałem.
Proszę powiedzieć ranie, żeby się zrosła.
Co do punktu drugiego, to sam pani Annie pisałem podobnie. Też mi się to na razie nie wydaje możliwe. Więcej powiem: wydaje mi się to coraz mniej możliwe. Ale nie będę się w tej kwestii upierał, bo wiem mniej niż potrzeba, aby budować stanowcze opinie.
Co zaś do punktu trzeciego, to proszę bardzo, choć nie wiem czy dożyję.
Panie Sergiuszu,
gdyby to ktoś inny napisał, to pewnie bym się nawet i zgodził, formułując drobne zastrzeżenia. Ale wie Pan, tak się składa,że to Panu zwracałem uwagę na to, że to co Pan napisał może być odebrane jako obraźliwe. Strasznie to się Panu nie spodobało. Zarówno to,że zwracam Panu uwagę (laboga – w cudzym imieniu!), jak i to, co napisałem. Skończyło się to tym, że daliśmy sobie nie po razie, ale po paru. I co? Ano nic, bo nie o mnie chodziło. Ja sobie piszę co chcę. Tak długo jak będę pisał. Mam nadzieję, że Pan pamięta, co mam na myśli tym razem, nie chcę tu cytować naszej dawniejszej korespondencji.
Więc trochę jest tak, że z administratorem co do zasady się zgadzam, jak zwykle, ale z blogerem podpisującym się “Sergiusz” jakoś mniej.
Moim zdaniem, jeśli ktoś nam mówi, że jego zdaniem, to co my mówimy jego obraża, to powinniśmy zrobić z tym coś więcej niż tylko napisać, że się nie powinien obrażać, bo nie.
A zdaje się, że nie tylko ja w tej kwestii się wypowiedziałem.
Proszę powiedzieć ranie, żeby się zrosła.
Co do punktu drugiego, to sam pani Annie pisałem podobnie. Też mi się to na razie nie wydaje możliwe. Więcej powiem: wydaje mi się to coraz mniej możliwe. Ale nie będę się w tej kwestii upierał, bo wiem mniej niż potrzeba, aby budować stanowcze opinie.
Co zaś do punktu trzeciego, to proszę bardzo, choć nie wiem czy dożyję.
Pozdrawiam
yayco -- 05.10.2008 - 18:27