Ale żeby człowiek zapracowany musiał takie ilości literek poskładać, by cokolwiek załapać...
Teraz jeszcze trzeba wyszukać, czy i o mnie pan Yayco przypadkiem nie pisał, a ja nie zrozumiałem.
Pani Gretchen, panowie Maksie i Yayco.
Przeczytałem wątek przez-który-to-wszystko.
Jestem pod wrażeniem.
Aż mnie świeżbiło, by złamać końcowe zalecenie Maksa.
Cóż. Prawdziwych niewątpliwie poznaje się w biedzie. Acz nie każdemu dane jest być we właściwy czasie i miejscu.
Na marginesie tamtego tematu, ciekawym bardzo hipotetycznych opinii pani Gretchen i niejakiego Yassy pod hipotetycznym tekstem o Piusie XII...
Ale to tylko moja ciekawość, nie koniecznie warta zaspokajania. Na pewno nie w tych okolicznościach.
Po wszystkim, tym bardziej podzielam pana Yayco zafrasowanie miejscem do pisania. A nawet uczucie niezaangażowania.
Z hałaśliwego końca epoki, gdy naszych liderów było jeszcze trzech, pamiętam opinię tego trzeciego o miłościwie nam panujących.
Mimo, że dał wiele powodów, by nie traktować jego słów serio, jakoś mi ta opinia wraca. Jak echo.
Ano, trza rzeczywiście usiąść w fotelu i oglądać dramatu akt następny.
Źle się dzieje w państwie Duńskim
Ale żeby człowiek zapracowany musiał takie ilości literek poskładać, by cokolwiek załapać...
Teraz jeszcze trzeba wyszukać, czy i o mnie pan Yayco przypadkiem nie pisał, a ja nie zrozumiałem.
Pani Gretchen, panowie Maksie i Yayco.
Przeczytałem wątek przez-który-to-wszystko.
Jestem pod wrażeniem.
Aż mnie świeżbiło, by złamać końcowe zalecenie Maksa.
Cóż. Prawdziwych niewątpliwie poznaje się w biedzie. Acz nie każdemu dane jest być we właściwy czasie i miejscu.
Na marginesie tamtego tematu, ciekawym bardzo hipotetycznych opinii pani Gretchen i niejakiego Yassy pod hipotetycznym tekstem o Piusie XII...
Ale to tylko moja ciekawość, nie koniecznie warta zaspokajania. Na pewno nie w tych okolicznościach.
Po wszystkim, tym bardziej podzielam pana Yayco zafrasowanie miejscem do pisania. A nawet uczucie niezaangażowania.
Z hałaśliwego końca epoki, gdy naszych liderów było jeszcze trzech, pamiętam opinię tego trzeciego o miłościwie nam panujących.
Mimo, że dał wiele powodów, by nie traktować jego słów serio, jakoś mi ta opinia wraca. Jak echo.
Ano, trza rzeczywiście usiąść w fotelu i oglądać dramatu akt następny.
odys -- 07.10.2008 - 20:43