Na kanwie Wpisu Algi -> wiejska po Młynarsku, :-)))


Swojska wędlina
Ponieważ wychowałem się na wsi, "na moich oczach"przygotowywało się wiejsckie deciyje ze świni.
Ponieważ Alga napisała o wędlinie wiejskiej postanowiłem zapodać recetrurę sprawdzoną i zweryfikowaną pokoleniowo.
Swojską wędlinę przyrawia się tylko sola,pieprzem i odrobiną czosnku. Czosnek nie jest konieczny, ale jeśli ktoś lubi.. .
Bierzemy mięso: najlepiej z nogi tylnej, przedniej.... .
Całość wymieszać z solą i pieprzem(najlepiej świeżo zmielonym), aż zapachnie, najlepiej własnymi dłońmi gdyż co ciekawe, "pod ręką" te przyprawy się w jakiś osobliwy sposób łączą z materią kiełbasianą.
Spróbować po wymieszaniu czy smak odpowiada. Jeśli nie doprawić aż będzie i samokwać i pachnieć.

"Zapakować" najlepiej w naturalne jelito cienkie ze świni lub cielęce -  można kupić w sklepie.

Powiesić na drążakach niech powisi ilka godzin i "obcieknie".. .

Potem albo na wędzarnię i liściastym drzewem "odymić"-mocniej lub słabiej wg uznania.

Albo zamiast wędzarni na blachę(na dnie blachy zaipmrowizować mały ruszcik=kilka patyków drewnianych) aby tłuszczyk mógł zostać na dnie a kiełbaska sucha... .
Włożyć do piekarnika i zapiec.

Po schłodzeniu spozywać dowoli i delektować się nawet zapachem... .
Uwaga!
Uchylać lodówkę z umiarem gdyż zapach takiej wędliny ściele się po całym domu skutecznie. Co może spowodować nagłe "jej zniknięcie" za sprawą kuszącego zapachu.. .


MIłej, "swojskiej" niedzieli... , :-)
komentarze (12)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Proszę dokładnie !

    Jadę na wieś i może bym zrobiła kiełbaskę ( u sąsiada jest super wędzarnia) ale pamiętam dwie wpadki kulinarne - moja - pierwsze kotlety mielone( bez bułki,bo przecież nie będę oszczędzać)i kolegi - kiełbasa bez tłuszczu,samo mięso - mozna było kogos nia zabić tak była twarda.
    A więc pytam dociekliwie - czy tylko mięso i przyprawy ?

  2. @ Pani Ufko

    Widzę, że ten co to napisał to ino patrzył i jadł.

    Mięsu powinno być tłuste.
    Proponuję łopatkę, do tego kawał boczku, kawałek podgardla trochę wołowiny.
    Tak mniej więcej 3 kg mięsa, 1 boczku tłustego, pół kilo podgardla albo słoniny, pół wołowiny.

    Teraz przyprawy.
    Dużo czosnku bo to podstawa. Posiekanego i wyciśniętego, na tę ilość mięsa to ja bym nawet 2 główki dał. Jak kto nie lubi to mniej.
    Nieprawda też, że nic innego z przypraw, można jedną porcję z majerankiem zrobić, inną z papryką. Albo z utłuczonym w moździerzu jałowcem.

    Sól grupa, kłodawska i dodać z łyżeczkę soli peklowej albo z pół saletry spożywczej.
    Pieprz oczywiście. Z młynka.

    Mięso zmielić przez grube sitko, takiej jak mały palec, część można na małą kostkę skroić, wołowinę na drobnym sitku.

    Teraz rzecz ważna.
    Skąd jest słowo masarz i masarnia.
    Od masowania mięsa, czyli wyrobienia.
    Trza to wyrabiać jak ciasto, rękami właśnie, w czasie masowania palec lizać aby słoność i pieprzność badać i dosypywać, wody też trza dodać, zimnej gotowanej. Na tę ilość mięsa to i ze dwie niepełne szklanki mogą wejść.
    Mięso masować trza długo, aż będzie jak plastelina, tak że można by z niego lepić.
    Potem na pare godzin odstawić do chłodnego, aby dojrzało. Następnie znowu wymasować i sprawdzić jeszcze smak.

    Nabijać, i potem faktycznie na kij, aby obeschły te kiełbaski parę godzin albo przez noc.
    Część do wędzenia, część do suszenia ( tak z tydzień, co najmniej ) część na białą, a część można zamrozić.
    Z solą ostrożnie trza postępować, bo ona dopiero po godzinie przenika i pełny smak daje, potem zawsze można dosolić.
    Rano zacząć, wieczorem skończyć, rano jeść.
    Ajak ktoś łasuch to i wieczorem.

    Na zdrowie

  3. No i chyba

    Trzeba taką specjalną nakładkę na maszynkę do mielenia mieć, by kiełbasa był nabita, bo tak wciskać w jelito, to i tak kiełbasa będzie luźna.

    Pozdrawiam.

    Ps. Ja najbardziej z majerankiem lubię, bo z papryką to taka bardziej węgierska wychodzi.:D

  4. @Igło !

    Dzięki Kozaku ty mój !
    Ja chociaż często bywam na wsi to zwykle jako ten ptak niebieski,nie sieję nie orzę,tylko zbieram ! Przynoszę pół literka a sąsiedzi sami wynoszą ze spiżarki,czasami dają na wynos.A jak jestem dłużej to zwykle upał i mi się nie chce coś konkretnego robić.Ale teraz zapowiedziała się rodzinka i to do roboty (szwagier będzie mi remonty czynić) to muszę ich godnie przyjąć - sklepową nie wypada.
    Już wydrukowałam twój przepis !

  5. @Alga

    Nakładkę to ja mam,bo jak kupowałam maszynkę elektryczną to takowa była,więc będzie jak znalazł.Ja na wsi zetknęłam się z patentem wędzenia w rajstopach (oczywiście nie kiełbasy tylko np.baleronu)nawet na początku z pewną nieufnością do tego podchodziłam dopóki naocznie nie przekonałam się,że sąsiadka w tym celu kupuje nowe ,hi,hi

  6. Kochani

    Za nic macie jakieś strachy przed holesterolem, miażdżycami, przedkładając nad to zapachy, smaki, barwy.
    I jak tu się rozkoszować jakimiś ziołami, kiełkami i czymś takim, co nigdy ani porządnego jadła ani napitku z bliska nie widziało.

  7. Stary

    Ja tam w cholesterol nie wierzę, bo go nie widziałam, a zapachy i smaki, to świat mi bliski. I już. Pozdrawiam.

  8. @ Stary

    Powiedz z ręką na sercu a wzrokiem wbitym w kiełbasę.
    Widziałeś kiedy choresterol?

  9. @Stary

    Ja też się trochę przejmowałam tym na ch ( no coż,pewna niezręczność wyszła,hi,hi),ale...
    Byłam na 90 leciu mojej ciotki i zapytałam o jej cholesterol.Spojrzała na mnie jak na idiotkę i odpowiedziała,że nigdy nie badała.
    Jest jak brzytew,ale od Oleksego różni się tym,że szczupła i z włosami.A więc ja tez przestałam o tym myśleć

  10. @Igła


    Oczywiście, że można czosnek i inne przyprawy - wg przyprawy można wg uznania, ale to już nie będzie po Młynarsku. Po Młynarsku jest tylko z pieprzem, solą i odrobiną czosnku.

    Jeśli po Młynarsku, to świnka z własnej obory która jadła to co "Pan Bóg przykazał"... .

    Lepiej pokroić nogę przednią bądź tylną. Tam nie masz tylko szynki ale również odrobinę tłustego. I to powinno starczyć ka ktoś lubi chudą.

    Jeśli się gotuje głowę to można zmielić gotowane podroby z "podgarla"- jak to u nas mówią na wsi.

    Pięknie, Jgła pięknie napisałeś o mieszaniu, do konsystencji "plasteliny" - o to chodzi.

    Porobiły się różne wariacje "wiejskiej", :-)))

    Co do nadziewania. Są takie nakładki "rurki" na maszynki do mięsa i na rurkę nakładamy "kiszkę" zostawiając i sciskając końcówkę "kiszki". Przygotowane mięso nadziewamy za pmocą maszynki. Podczas kręcenia lewą ręką regulujemy twardość nadzienia pomagając "zejść" kiełbasce z rurki.

    Jeśli czyjaś wędlina była potwornie twarda to znaczy, że była z dodatkiem mięsa z dzika. Świnina jest zawsze miękka. Bez obaw jeśli dacie mięso z małą ilością tłuszczu - sprawdzone.

    Pozdrawiam,


    Staszek

    2007-06-17 19:16Smakoszek11273"Elitarny Klub Kapuścianego Głąba"www.delicyje.salon24.pl
  11. Staszek

    Albo miała za dużo wołowiny, bo wołowina wypuszcza tzw. klej i trzeba jej do kiełbasy dołożyc, ale nie w nadmiarze. No i oczywiście ręką takowe mięso się wyrabia no i ta nakładka też jest konieczna, no i żadnych ulepszaczy, bo obecni masarze potrafią nawet do takiej niby swojskiej tych ulepszaczy naładować i kiełbasa jak ze sklepu. Pozdrówki.:D

  12. @Alga

    """Albo miała za dużo wołowiny, bo wołowina wypuszcza...."""

    Czyli z której strony by nie patrzeć była to "podróba". Wszak w wiejskiej kiełbasie kluczem jest baza - czyli dobre, świerze, od świni wiejskiej mięso a nie jakiś tam "zamienniki".

    Ja swojskie mięso rozpoznaję po zapachu. Jak przywożę schab albo mięso już mielone z mojej rodzinnej Koziarni, to po wypakowaniu i włożeniu do lodówki, czuć w całej kuchni. Ma ono taki niepowtarzalny, mięsny zapach.

    Jeśli kupuję w sklepie wogóle nie pachnie.. .

    POzdrawiam,

    2007-06-18 10:38poldek lub staszek... .1452627"Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".www.poldek34.salon24.pl




Łasuch na dobroci wszelkie.

Najaktywniejsi uczestnicy bloga którzy podzielą się swoimi przepisami na "małe conieco" dostąpią zaszczytu przynależnośći do "Elitarnego Klubu Kapuścianego Głąba". Warunek konieczny, należy chociaż raz w życiu zjeść ze smakiem wyciętego z głowy kapusty właśnie głąba.. .

Zapraszam do zamieszczania sobie znanych przepisów na delicyje.

Przepisy na cudeńka zamieszczamy wchodząc na blog za pomocą wyżej wymienionego loginu i hasła. To, co zamieścisz sławetne grono łasuchów salonu24.pl. skomentuje pod kreską.

Smakoszek oddaje się do dyspozycji - wpisz swój kulinarny przebój!

Wasz Smakoszek!

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31