Zupa z KONOPI - na Śląsku zwana "Siemieniotka" ->> warzona przez moją teściową tylko raz w roku.


KONOPIE i teściowa - zabrzmiało podwukroć osobliwie. Wszak konopie się mogą źle kojarzyć, ot chociażby indyjskie... . No. a jak do tego dodasz, że pichcone przez teściową to mamy prawie koktajl mołotowa.

Przepis dedykuję Kozakowi Igle z Dzikich Pól, któremu jam onegdaj przyobiecał zapodać Mu  - przy okazji dysputy na blogu Algi - Iwoną Jarecką zwanej. 

Zupa jest zaliczana do wigilijnych na Śląsku - region opolski a nazywana jest potocznie "Siemieniotką". W rodzinie mojej żony podawana zawsze jako pierwsza w kolejce dań wigilijnych. Ponoć ma ona właściwości lecznicze i oczyszczające. Chroni ona przed skutkami przejedzenia i niestrawności - gdyby ktoś przesadził z dawką wigilijnych potraw.

Od razu piszę, że sam nie "ważyłem" tej zupy nigdy, gdyż patent na to cudeńko ma moja kochana teściowa - Zuch Dziewczyna, która nie mniej udana niż moja żona Kasia, :-))))

A więc do rzeczy.     

Co potrzeba:

- Konopie 75dag: kupuje się je albo na cytrusku w Opolu albo w sklepach zoologicznych(ponoć tymi ziarenkami karmi się ptaszki) albo w sklepie z kaszami i różnymi takimi specyfikami

- 3 garnki: dwa do gotowania(kaszy i konopii), trzeci do "cedzenia"- sitko:, przez które nie przelecą ziarenka konopii- mikser: urządzenie z nożykiem, która potrafi rozsiekiwać drobne np. ziarenka -> najlepiej takie z wyższymi obrotami

- kasza jaglana(biała z prosa) lub reczczana(chyba gryką zwana w mojej Koziarni mówią reczka)

- woda - średniej wielkości cebula- przyprawy: sól ew. cukier(na wszelki wypadek)

- mleko No to do dzieła    (ostrzegam, że pracowita ta zupa).

-75 deko ziaren konopi wsypujemy do garnka, zalewamy wrzącą wodą i gotujemy dwie godziny

- gdy zauważymy, że one zaczynają pękać(mają one taką naturalną twardą skorupę, którą wskutek gotowania chcemy ją zmiękczyć by spod skorupy odzyskać zawartość pod skorupną... ) 

Po dwóch godzinach gotowania powinna być zmiękczona.Wtedy bierzemy przygotowany drugi garnek, na który zakładamy sitko. Na to sitko wylewamy wodę z gotowanymi konopiami.Odcedzoną wodę z gotowania wylewamy do zlewu i zajmujemy się konopiami.Sitko pełne konopi wkładamy na garnek.

Włączamy do prądu mikser z nałożonym nożykiem do rozdrabniania. (zadaniem tej czynności jest to, aby oddzielić wnętrze ziarenek konopi od łusek; wnętrze podczas rozdrobnienia będzie spływało przez sitko w postaci białego mleczka do garnka)- więc działamy mikserem do skutku- od czasu do czasu to (mleczko), które spłynie do garnka jako produkt miksowania  nabieramy na małą chochelkę i polewamy to, co mamy na sitku, wtedy bardziej skutecznie będą się nam wypłukiwać treść konopi  z łusek.Miksujemy i przelewamy aż na sitku pozostaną same ciemne łuski z konopii.

Na koniec, bierzemy pozostałość(na sitku), wkładamy w jakąś tkaninę np. tetrę i wyciskamy ręcznie sok w nich zawarty, gdyż to najcenniejsze, co w konopiach jest. Lub, jak ktoś nie chce się z tym bawić przelewamy mleczkiem z garnka aż zostaną samiutkie skorupki.

Gdy już odzyskaliśmy mleczko z konopii -> najważniejszą rzecz; możemy przygotować teraz małe dodatki:

1. średniej wielkości cebulkę kroimy w kosteczkę - nie musi być drobna - zagotowujemy a potem po odcedzeniu miksujemy na miazgę.-rozdrobnioną uprzednio ugotowaną i rozdrobnioną cebulkę dodajemy do mleczka konopnego, możemy przyprawić odrobinkę solą i mlekiem do smaku -> ale pamiętając o tym, że ma być gorzka.Mój teściu po kryjomu w zeszłym roku dorzucił odrobinę cukru i złamał trochę smak - wg mnie podziałało to na korzyść zupy. Przygotowana zupa z konopi stanowi część główną.

Dodatkiem nr 2 jest kasza jaglana lub gryczana, którą musimy ugotować w międzyczasie. Popłukujemy kaszę wodą, wsypujemy do garnka, wlewamy wody i gotujemy aż będzie miękka. Musimy obserwować, aby zamieszać od czasu do czasu i by "nie wykipiała". Kasza nabiera wody podczas gotowania i "zmienia konsystencję". Nie pamiętam czy się soli wodę, w której gotujemy kaszę. 

Podajemy na głębokim talerzu nakładając najpierw odrobinę kaszy na głęboki talerz, którą to odrobinę zalewamy zupą siemieniotką.

Zajadamy.

******Nasze "żołądeczki" zaprawione owym specyfikiem mogą dać odpór nadmiarowi potraw będący trudnym do zniesienia doświadczeniem,  po zazwyczaj obfitej kolacji wigilijnej.To dobry i pożyteczny starter wigilijny, który został przetestowany przez pokolenia.Ciekaw jestem czy ktoś zaryzykuje i spróbuje przygotować ów specyfik.:-)))

*Gdyby pojawiły się jakieś pytania szczegółowe dopytam mistrza warzenia tej potrawy.

Pozdrawiam,Poldek34

Od  autora:

*Użyte słowo "warzyć" używa się od wieków w mojej rodzinnej wiosce zwanej Koziarnia na podkarpaciu, jako uniwersalne określenie oznaczające proces przygotowania potrawy przez wiejskiego kucharza. Wioska mieści się tuż nad Sanem na granicy byłego zaboru Austriackiego i Ruskiego(nie wiem czy dla tego warzenia zupy ma to jakiekolwiek zanaczenie..). Czasownik "warzyć" - przestarzały od "gotować", nie oznacza tego samego co "Ważyć" przez "ż", od słowa waga. "Warzyć"  jest także regionalizmem śląskim. NIe byłem świadom, że pisownia "warzyć" różni się od "ważyć". To słowo często słyszę w wersji mówionej.

*wersja przepisu została poprawiona pod względem pisowni i literówek na specjalne życzenie Szanownej Pani Xsiężnej ze względu na "młódź" czytającą Smakoszka jak i względy estetyczne. Nie mniej, dziękuję Pani Xsiężnej za zwrócenie uwagi, za Jej przyczyną dowiedziałem się czym się różni czynność opisywaną słowem"warzyć" od innej czynności opisywanej słowem "ważyć". Pozostający do usług i wszelkiej dyspozycji dla Dam. Poldek

komentarze (10)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Cie cholera

    Czyli ta zupa to praktycznie jest mleczkiem z nasion konopi? Nic wody, najwyżej trochę mleka?

  2. @Nic wody....

    trochę mleka ale bardzo uważnie aby nie była mleczną zupą lecz gorzką, konopną.

    Jak sam soczek z konopii to wytrawny okrutnie... . NIe do każdego podniebienia on stworzony. No ale jak kłopoty można złamać rasową goryczkę mlekiem lub odrobiną cukru.

    Pozdro!

    2007-07-06 13:42poldek lub staszek... .1452627"Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".www.poldek34.salon24.pl
  3. No i mamy

    słynną zupę z konopii, na wilię u Młynarskich podawaną. Jak to czytam, to nie wiem czy bym to jadła, ale warto spróbować, bo zawsze nowości urozmaicają jadłospis. Pozdrówki.:D

  4. :-)

    MOgę powiedzieć, że gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, miałem mieszane uczucia.. - Konopie? Kto to widział.. , zupę z tego gotować. :)

    Lecz po spróbowaniu emocje opadły - dało się zjeść.

    A mój teściu ma taki zwyczaj, że niby nie pichci ale gdy tylko Mama coś gutuje i zniknie gdzieś na chwilkę z kuchni, zawsze coś dosypnie i nie mówi nic kucharzowi. A potem okazuje się "za słone" - bo mama nie widziała, że już "wsypane". Wesoło jest czasem... . A w wigilię - kupa śmiechu, gdy się okazuje, że znowy Ojciec coś "zmajstrował" przy kuchni.. .

    A zupę dla ciekawskich świata polecam jest ina ponoć strasznie starą recepturą... . Jesz zupę i sobie myślisz, że kiedyś praprapra-dziadowie w jakiejś ciemnej izbie ze swoimi dzieciątkami i rodziną jedli nwłasnie identyczną zupę. Może w drewnianej misce i drewnianą łyżką.. - kto wie.

    p.s.
    U moich rodzonych rodziców na wsi, przebojem wigilijnym jest kapusta z grochem zaprawiana zasmażką z przysmażonej cebulki. Nie lubię gruchu ale w tym wydaniu jest to wyjątek od reguły. Smakuje znakomicie.

    No ale dania wigilijne to osobna bajka, może w okolicy świąt coś zapodamy.

    Pozdro!!!

    2007-07-06 16:24poldek lub staszek... .1452627"Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".www.poldek34.salon24.pl
  5. No, no ... wyrazy podziwu. Ja tam zupy nigdy nie ważę :)))

    Pewnie leniwa jestem albo cóś - jeśli już, to odmierzam porcje :)
    Ale w gastronomii to może i ważą, kto ich tam wie!
    No i nawet poza ważeniem jej, zupa jest rzeczywiście bardzo pracowita.

  6. głupie pytanie

    Czy same nasiona z konopi zaaplikowane doustnie ,,wyostrzają humor"? Czy trzeba do tego użyć, siemię innej konopi, indyjskiej?

  7. >Autor

    Dobrze, ze takie unikalne, rodzinne przepisy tu trafiają.
    I ja mam jedną wigilijną potrawę, której w żadnych przepisach się nie znajdzie. Ale zdradzę ją dopiero w grudniu.Jeżeli dożyję.

    Pozdrawiam wszystkich czytelników smakoszka.

    2007-07-06 20:47Gemba0494Słowa... ale tylko komentarza.www.gemba.salon24.pl
  8. ja mógłbym zapodać

    przepis na ciasteczka z budyniem z konopnego wywaru ale to może podpadać pod jakieś ustawy :P

    2007-07-06 23:02Stopczyk PhD141772d.a.s.o.e.s / www.tekstowisko.comwww.sleboda.salon24.pl
  9. @ PT AUTOR

    Zawsze do usług.

    Pozdrawia
    niezmiennie zachwycona bogactwem naszej mowy ojczystej

    2007-07-07 18:41Xiężna01047
  10. @Stopczyk

    """Czy same nasiona z konopi zaaplikowane doustnie ,,wyostrzają humor"?"""

    DObrze kombinujesz ale to nie ten sam gatunek konopi.

    Ty, gatunkiem żywią sią również ptaszki - nie sądzę aby po konopiach tak fruwały pod niebem... . A jeśli tak to moja rodzina po tej zupie mogłaby "fruwać" wokół pierwszej gwiazdki, :-))

    Pozdrawiam, :-)))))!

    2007-07-08 00:28Smakoszek11273"Elitarny Klub Kapuścianego Głąba"www.delicyje.salon24.pl




Łasuch na dobroci wszelkie.

Najaktywniejsi uczestnicy bloga którzy podzielą się swoimi przepisami na "małe conieco" dostąpią zaszczytu przynależnośći do "Elitarnego Klubu Kapuścianego Głąba". Warunek konieczny, należy chociaż raz w życiu zjeść ze smakiem wyciętego z głowy kapusty właśnie głąba.. .

Zapraszam do zamieszczania sobie znanych przepisów na delicyje.

Przepisy na cudeńka zamieszczamy wchodząc na blog za pomocą wyżej wymienionego loginu i hasła. To, co zamieścisz sławetne grono łasuchów salonu24.pl. skomentuje pod kreską.

Smakoszek oddaje się do dyspozycji - wpisz swój kulinarny przebój!

Wasz Smakoszek!

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31