Podaję zgodnie z obietnicą przepis na nalewkę białoruską, która smakowała niezmiernie Azraelowi, a która doprowadzic może nieostrożnego pijącego do omamów wzrokowych ;) nalewka znana u nas i u wschodnich sąsiadów co najmniej od czasów saskich.
Bierzemy pól litra wódki i wlewamy do gara.
Wsypujemy łyżkę stołową cynamonu, łyżeczkę herbacianą gałki muszkatułowej, takąż czerwonej ostrej papryki, garstkę goździków i czarnego pieprzu, na koniec jeden liść laurowy. Dolewamy dużo miodu, najlepiej gryczanego.
Mieszamy i podgrzewamy pod przykryciem, nie dopuszczając do wrzenia, a jak przestygnie, filtrujemy przez bibułę do flaszki, którą starannie zakorkowawszy i wrzuciwszy kilka goździków wstawiamy do zamrażalnika.
Pić w malutkich kieliszeczkach, na zimno, uprzedzam że mieszanie z innymi trunkami jest zabójcze. Broń Boże nie używać jako składnika drinków!
Życzę smacznego :)
Kłaniam się nisko,
Azjata z Tatarstanu :)
szkoda że wyciąłeś ten komment z poprzedniej noty bo juz wszczynałem rewolucje i juz miałem ochote Igłę wzywać na pomoc a tu...proszę:) nalewka mnie uspokoiła:)
... sądzę że może uspokoić nerwowego człowieka na zawsze.
zwracam uwagę, ze Azrael WYPIŁ kieliszek nalewki + dolewkę i bardzo mu smakowała ;)
Ale miało to zgubne skutki, bo Azrael twierdził uparcie, ze "tatarstan jest ŁADNA" ;D
Brzmi nieźle... spróbuję już niebawem.
A ma ktoś może przepis na haggis? Takie szkockie żarcie z wszelkich bebecho-odpadów zwierzęcych. Kiedyś jadłem i było pychotka, a nie mogę znaleźć ciekawego przepisu, tylko tego typu:
Go out and kill a lamb, cut it up, take out the stomach, liver, and the rest of the stuff inside the lamb.
Mix everything and add some salt and pepper, some eggs and last, onion. Cook it in a big pot for 3-4 hours over an open fire. Then serve it hot! Bon appetit!
:D
donosi mi niejaki suwnicowy, że gałka muszkatułowa w większych ilościach działa jak skrzyżowanie marihuany i amfetaminy... ;D
Nie zamieściłem przepisu na kumys, bo kobylego mleka nijak w Polszcze, Lechistanie moim najmilszym, nie uświadczysz... :(
Dobrze, ze mamy Unie i ona zabroni wkrotce takich profanacji. Wodka, jak sama nazwa wskazuje, sklada sie wodki i niech reka boska broni tego, kto chce to zmienic.
Cynamon w wodce?
Nawet jakby sie tam przez pomylke wsypal, to trzeba przestac pic i leciec do sklepu po nowa flaszke, a nie psuc daru bozego takimi smakami.
Poganstwo jakies, czy co?
zwą mnie niektórzy pohańcem, ale ja jestem katolik :D
To chyba na przeczyszczenie jest?
No, albo dla Azraela?
A pięty można tym nacierać?
zrób i spróbuj, a nie posadzasz mnie o próbe otrucia Leskiego :D gniewko wypił także kieliszeczek z rana i zyje do tej pory :D