Gotowanie jest aktem twórczym, chochlą i patelnią można się równie dobrze wyrazić co pędzlem i dłutem. Gotowanie dla drugiej osoby, jedna z bardziej intymnych czynności nie wymagających zdejmowania ubrania, mówi wiele o nas samych. Szybka jajecznica- spieszy nam się, brak nam czasu lub jesteśmy niecierpliwi. Pieczeń w zawiesistym sosie- lubimy tradycję, nawet gdy wymaga to od nas wysiłku.
Ja mam zamiar przedstawić przepis na makaron w sosie grzybowym- Pasta al funghi
Gotując tą potrawę osiągniemy efekt dwojakiego rodzaju-po pierwsze, czerpać będziemy z najwspanialszej tradycji kulinarnej świata; po drugie zaś- unikniemy jednoznacznej afiliacji makaronu z jakże banalnym dziś sosem pomidorowym lub mięsnym.
Przepis ten należy traktować bardzo luźno- powstał on w głowie młodego studenta, który żyjąc samemu i lubiąc gotować stanął przed bardzo jasnym wyborem- albo spędzać co drugi wieczór w kuchni, albo umrzeć głodu/na zawał serca spowodowany fast foodami. Tak wiec brakuje mu naukowych proporcji, za to ma jedną zaletę- jest niebywale otwarty. Dajmy na to, że chcemy dodać do pasty kurczaka w tymianku? Czemu by nie!
Pasta al funghi:
1. Makaron- polecałbym albo tagliatelle (płaski, długi makaron) albo fusilloni (popularne polskie świderki). Można użyć dowolnego innego makaronu dobrze "łapiącego" sos, odradzam jednak użycie tradycyjnego, wąskiego i długiego makaronu do spaghetti.
2. Składniki:
-pieczarki
- śmietana do gotowania
-zielone oliwki bez pestek
- cebula
- czosnek
-papryczka chilli
- ser ricotta [może też być mascarpone- całość będzie miała wtedy bardziej śmietanowy, lagodny smak]
- świeża bazylia (taka kupowana w plastikowych doniczkach)
- suszona bazylia,
- pieprz (najlepiej czarny), sól
-oliwa z oliwek (najlepiej z pierwszego tłoczenia)
- ser do posypania, polecam grana padano jako produkt o najlepszym stosunku jakości do ceny, koniecznie NIE STARTY wcześniej
-[opcjonalnie, jak ktoś nie lubi dan bezmięsnych] pierś kurczaka, drobno pokrojona i sowicie przyprawiona tymiankiem
Przepis:
-nastawiamy wodę na makaron, solimy, bądź dorzucamy jedną z tych kostek bulionowych oliwa+ zioła
- na rozgrzana patelnie wlewamy oliwę z oliwek, dorzucamy drobno posiekana cebulę i czosnek, solimy i smażymy do zeszklenia
- dorzucamy pieczarki (dużo, w czasie smażenia i tak puszczą wodę i ich objętość znacznie się zmniejszy)
- dorzucamy zielone oliwki [opcjonalnie: dodajemy też trochę kaparów]
- woda na makaron powinna być już gotowa, wrzucamy pastę, nie powinna się gotować dłużej niż parę minut, mieszamy by nie przywarła do spodu ani się nie skleiła
- [opcjonalnie- dorzucamy uprzednio usmażonego, drobno posiekanego kurczaka na nasza patelnie]
- pieczarki powinny były puścić soki, całość doprawiamy pieprzem, solą, suszoną bazylią, smaki powinny się zmieszać
-dolewamy śmietanę, mieszamy
- wedle uznania, można teraz dodać trochę więcej oliwy
-sos niech się teraz ładnie dusi, makaron powinien być już gotowy, wiec odcedzamy go na durszlaku, zostawiając trochę wody w garnku (niewiele!)
- wrzucamy makaron do sosu wraz z odrobina wody- rozrzedzi to pastę
-dodajemy ok. 2 łyżek ricotty i pół papryczki chilli (ważne- usuwamy pestki!)
-dorzucamy świeżą bazylie, tuz przed zdjęciem całości z gazu
-podajemy z tartym gran padano [ważne- trzemy go na płaty, nie proszek), jeszcze większa ilością świeżej bazylii, pieprzem i odrobina oliwy
Et voila :)
Bardzo estetyczne i smaczne danie gotowe.
Co prawda do grzybów wina raczej nie pasują, ale tutaj można sie pokusić o jakieś dobre białe lub różowe wino.
Smacznego :)
Aleksander Siemaszko
Tempora et Mores
fajne, fajne
rozumie że można także polać makaron całym sosem?
Można- ale generalnie, makaron się lepiej z sosem wymiesza jesli na chwile wrzucimy go na patelnie/ do garnka gdzie wszystko gotowaliśmy. Pare razy zamieszać, na kilka sekund odstawic, dodac bazylie, znowu wymieszac- i smaki się wymieszają.
Polewajac makaron ryzykujemy sytuację, w której sos będzie "sobie leżał" na makaronie.
Aż chyba spróbuję, po raz pierwszy, bo na razie zadowalam się czytaniem. :)
"smietana do gotowania".
Niedawno sie o to z kims kluciolem dlugo.
Pzdr.
móc non stop siedzieć w Salonie. To, com tu zastał po prostu odjęło mi mowę.. Przecież aldze się należy jakiś jankesko-salonowy Nobel!
Nieprawdaż?
Mmmmm.... Dziękuję i pozdrawiam.
Dostalem przepis na szparagi w winie i smietanie do gotowania. Ponoc dobry. Ale w gruncie rzeczy nie wiem co to jest ta smietana do gotowania.
Czy to taki produkt Ramy w malym pudelku pochodzenia roslinnego co go jakis czas temu wprowadzili na rynek?
Help.
Pzdr.
To normalna śmietana moim zdaniem, nigdy nie używam roślinnych substytótów, nie masz opisane jaka ta śmietana powinna być? Jeżeli nie masz, to pewnie będzie słodka 12 procentowa. Pozdrawiam.:D
Dzięki za docenienie naszych zabiegów, ale jeżeli Nobel, to nie tylko mnie, bo tu sami fantastyczni goście i piszą i komentują!
Pozdrawiam serdecznie:D
Po drugie, ma byc rzadka i nadawac sie do gotowania. A zatem nie wazyc sie pod wplywem temperatury. To ponoc nie chodzi tylko o niska zawartosc tluszczu. No ale w sumie o co innego mialoby chodzic?
Spytalem bo w przepisie powyzej na makaron z sosem grzybowym (po polsku brzmi troche skromniej, ale na pwno rownie smacznie ;-), tez jest w skladnikach smietana do gotowania.
Ja tez unikam substytutow. Margaryna to moj wrog osobisty nr 1.
No, moze nr 2.
Zaraz po kuchni angielskiej.
Serdecznie pozdrawiam.
Napewno w takim razie chodzi o 12stkę, bo to śmietana do gotowania i zaprawiania. Pozdrawiam.:D
wyprobowac. A jak bedzie dobre to podam przepis.
Normy unijne zabraniaja testowac nowopoznane przepisy kulinarne na zwierzetach bez opinii komisji etycznej. Wiec bede musial w role krolika doswiadczalnego wcielic sie osobiscie.
Pzdr.
Kota sobie weź i na kocie testuj, my tak robimy.
To oczywiście żart, a tak naprawdę, możesz mi wierzyć, śmietana 12 nadaje się do gotowania, testowane wiele razy na całej rodzinie, a jak widać wszyscy żyją i dobrze się mają.
Pozdrawiam z Goliny.:D
Ale zobaczymy co sie stanie jak to polacze z bialym winem i woda na patelni duszac w tym wszystkim zielone szparagi.
Ostatnio jak dusilem szparagi, to za nic nie chcialy sie poddac. Szamotanina trwala dlugo i po calej kuchni. W koncu po pol godzinie sie skonczylo.
Szparagi wygraly.
Co do kota to juz mam. Tzn, mam na tyle, na ile kota mozna miec. W jego mniemaniu to on ma nas. ;-)
Pzdr.
Zmieszaj śmiętanę, wodę i wino zanim podgrzejesz, a rób to na małym ogniu, żeby się nie zwarzyło, to powinno wyjść.
Nasza kotka też uważa, że my jesteśmy dla niej, a nie odwrotnie, ale z kotami tak jest, bo to prawdziwi filozofowie są, nie jak psy, chociaż też zdarzają się mądre, jak np. Ciapek Pana Igły.
Pozdro.:D
ja używam 18-tki szefa kuchni i jest OK. Aby uniknąć zważenia można śmietanę posolić przed wrzuceniem na patelnię.
I jeszcze jedno - jeszcze lepszy stosunek ceny do jakości jeśli chodzi o ser, którym posypujemy gorący makaron, daje polski ser twardy "Dziugoń" (mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwy). Występuje w Auchan. Oczywiście ser ten w smaku na zimno nie umywa się do parmiggiano reggiano, ale do pasty na gorąco może być.
Wedle mojej wiedzy nie ma śmietany do gotowania.
Jest natomiast śmietana, którą można zagotować.
Nie wiem jaki jest ten pana przepis na szparagi duszone w inie i śmietanie?
Ale przypuszczam, że dusić je należy je dusić w zalewie z wody i wina.
Ponieważ alkohol szybko paruje podczas gotowania to trza go uzupełniać.
Kiedy szparagi będą już miękkie, zestawić na bok od ognia, w tym czasie posolić lekko śmietanę dobrze ją mieszając ( dodać mąkę ?).
Taką zabełtaną wlać do naczynia i na ogień.
Lekko mieszać aby się połączyła z sosem.
Jak zacznie się gotować, zestawić i powinno być dobrze.
Nie znam przepisu z gotowaniem śmietany, to co znam to zawsze dodaje się na koniec przyrządzania. Śmietana sie warzy na ogniu i przypala. Poza tym jest kwaśna, więc co w niej gotować?
Znam natomiast przepis na gotowanie w serwatce.