Niczego tak nie pragnąc, jak przynależności do elity, co tylko Jankes uznał, do Rady Wiekopomnej mnie dopraszając i koło Profesora Sadurskiego sadzając, przyjżałem się i tej cennej incjatywie, tym bardziej, że w tamtej jankesowej elicie, jak mnie pare osób zobaczyło, to krzyknęli na gumno chamie. Na gumno czyli na majdan po naszemu. Znaczy po kozacku.
A na majdanie już młode kurczaki się przechadzają, na obcięcie łebków czekając. Szaszką moją, dobrze wytoczoną na kamieniu, na ten przykład.
No to korzystając z zaproszenia Pani Algi, Jarecczaka, mojego kumpla żony, postanowiłem skorzystać z tej cennej inicjatywy i elity szukać tam gdzie należy, na wsi i w małych miasteczkach. To taka elita co to podrapać po głowie się nie wstydzi w towarzystwie, czasem zaklnie dla podkreslenia zaangażowania się w polityczną dyskusję, ale przynajmniej od agentów i peerlczyków się nie wyzywa. A nawet ręcami jeść potrafi w odróżnieniu od tych, jak to Jarecczak mówi Prawdziwych Polaków eksportowanych, którzy plastikowych sztućców i papierowych talerzy w Kanadach i Australiach u McDonalda się nauczyli używać.
Więc bedzie to potrawa. którą można rękami jeść, kości obgryzać a nawet mlaskać, ssać, chrupać chrząstki, czasem tylko sobie widelcem pomagając.
Będzie to pieczony kurczak, nadziewany kaszą gryczaną, którą to potrawę nasz bohater narodowy, białoruski szlachciura Tadeusz Kościuszko mógł znać, bo to z jego okolic jest.
Tuszkę kurczaka trza nasolić popieprzyć, jak kto lubi lekko poczosnkować i niech sobie do lodówki na troche idzie.
Wątróbkę, żołądek, serce posiekać drobno i z cebulką lekko poddusić i ostudzić.
Kaszę gryczaną, hreczkę znaczy ( na dużego kurczaka wystarczy 3/4 szklanki ) ja lekko prużę w łyżce oleju w suchym garnku, potem trza dolać szklanke wody i krótko gotować aż wszystka woda wchłonięta zostanie. Ostudzić.
Połączyć z podrobami, popieprzyć posolić, wbić jedno jajko, wymieszać.
Nadziewać tym farszem kurczaka, ja w ten farsz wpycham kilka małych, zgrabnych pieczarek, i zaszyć kurczaka, ale trochę luzu trza zostawić, bo kasza jeszcze będzie piła sok z kurczaka i spuchnie.
I na rożen go, albo do brytfanki, tłuszczem i sosem spod niego polewać tylko co jakiś czas.
Taki kurczak piecze się trochę dłużej, bo pełen jest.
Można z sałatą, można z mizerią, można bez kartofli.
Smacznego.
IGŁA
zgłodniał , a kurczak pieczony to pycha, choć zawsze u mnie w domku się tradycyjnie go robi, niczym nie nadziewając, tylko posypując dużą ilością przypraw, okładając czosnkiem, marchewką i cebulką. I się w piekarniku piecze ze dwie godzinki.
Pycha.
Igła- szkoda że dowiedziałem się dopiero dzisiaj że cos działa- cos o czym gadaliśmy sporo czasu- czyli super że cos takiego jest. Trzeba zagadnac tylko eumensesa coby zapodał listę notek po prawej i bedzie spoko
Polecam tag "kulinaria" lub "przepisy"- mimo wszyskto będzie czytelniej. Niniejszym zgłaszam akces do Klubu Dobrgo KKG- licze na rychłe - pozytywne rozpatrzenia mojej prośby- a i słówko o aldze. Gadaliśmy, gadaliśmy u Igły i PANIKE I U REFERENTA- przyszła kobieta i nas "pogoniła":)
Dzięki za ten przepis, ale gdzie się kurczaka z podrobami kupuję?
To nie ja sama na ten pomysł wpadłam, bo to właściwie dziecko Staszka Młynarskiego(Poldkiem34)zwanym.
Albo można z 10 deko wątróbki dokupić, do miastowego.
Wątróbka dobrze sie komponuję z hreczką. Z reszty podrobów można zrezygnować.
A wiejski kogut może być? :-) Na przykład kuzyn tego, o którym kiedyś u Pana już pisałem. Pozdrawiam,
czyli jak? moge się wprosić- czy nie pytać i działać?
Pewnie, że może być , tylko miarkę kaszy trza zwiększyć.
A nie szkoda go?
Może on by jakie Derby wygrał?
@ Maks nie marudź, nie widzisz , że Aldze dzieciak uciekł, z podwórka?
Wpisuj się.
marudzę o nie chce zapchać Twojego wpisku o kurczakach a Gospodarz no niestety nie daje nam narządzia do tworzenia Kategorii, ale wrzuce jakies mechikano lub hindu, tylko niech ten piórek się opatrzy trochę ludziom. A juz czuję że i tak konkurencja nie śpi i wrzuci za godzine jakiegos przepisa. No, Igorze Janke- daj żyć takim blogom!
Oczywiście, że możesz działać, no chyba, że nie lubisz głęba kapuścianego, bo to dla tego delitkatesu ten blog został otwarty. :D Pozdrówki.
Nie certolić się tylko walić dobre przepisy.
pomysł niezły z tym linkowaniem
z tym kapuścianym to moja żona lubi. może być?:))
jak raczej nadziewankiem sie zajmuję- otoczkę zostawiam dla lepszych w tym fachu.
Ok, podejmę wkrótce to zaszczytne wyzwanie
pozdrawiam...jakże by inaczej smacznie!
Pomysł miodny. Będę tu częstym gościem a i przepisy jakoweś zarzucę.
Pozdrawiam cieplutko.
błagam! Ja tu sam siedze, roboty mam kupe i nie mam sobie czasu nawet jajecznicy zrobić, a Waść tym wokiem jak obuchem... Chesz Pan, żeby klawiaturę zaślinić?
Zaślińcie klawiaturę, albo do patelni, albo innego garnka ,albo woka...ha ha ha :D:D
żebyś ty umiał jeszcze mailem wysyłać gotowe potrawy.... . :-))))
Może ktoś ma receptę jak Skamoszka ulepszyć..?
Dla tego fotel Prezesa Eliatrnego Klubu murowany!!!
POzdrawiam smacznie!
:-))
A wiesz, że dziś przejeżdżałem przez rzeczkę Biała...? Tylko ta koło Tarnowa.
A takiego kurczaka lub kaczkę czy gęś to u mnie w Koziarni nad Sanem robi się od kiedy pamiętam... .
Pozdrawiam, :-)
Bo to jest ta Biała.