To potrawa raczej ciężkostrawna, dla smakoszy niedbających o zdrowie i linię.
Grill rozpowszechnił się u nas zaledwie kilka lat temu, a w moich stronach prażonki robiono od zawsze - przynajmniej od 200 lat, bo wtedy pojawiły się pierwsze zapisy o wytwarzaniu kociołków. Można powiedzieć że potrawę tę wyssałem z mlekiem matki.
Robiono je jesienią tuż po wykopkach, gdy ziemniaki są najlepsze.
Była to zawsze okazja do zorganizowania małego spotkania przy ognisku na działce lub w lesie - dla wielu pretekst do dania w szyję. Pieczenia dokonuje się na ognisku w żeliwnych kociołkach (stojących na nóżkach) z przykrywką dociskaną śrubą.
Ale można dokonać profanacji i sporządzić je w garnku na kuchni gazowej.
Surowce:
ziemniaki
1-2 cebule
marchew
burak
kiełbasa
odrobina boczku lub słoniny
jakiś tłuszcz: olej, margaryna, smalec
pieprz, sól
jako napój: zsiadłe mleko lub maślanka
garnek z przykrywką
Dużą marchew, cebulę, buraka i kiełbasę kroimy w plastry. Cebula jak do śledzi, może być gruba, gdyż podczas pieczenia ona najłatwiej straci wodę i "zniknie". Burak służy do nadania barwy ziemniakom - kroić w bardzo cienkie plastry. Te składniki można wymieszać.
Obrane ziemniaki należy pokroić na kawałki - nie za drobne, bo się rozpadną i nie za duże, bo będą wymagały dłuższego pieczenia.
Na dno garnka zapodajemy nieco tłuszczu - ja stosuję olej, warstwa 2-4 mmm. Lepsze efekty smakowe daje smalec.
Można tutaj położyć cienkie plasterki boczku lub słoniny.
Wrzucamy warstwę ziemniaków, na to nieco mieszanki warzyw sporządzonej wcześniej, posypać solą i pieprzem.
Pieprzu nie oszczędzać! :)
I tak tworzymy 2-3 naprzemienne warstwy. Na sam wierzch można dać nieco margaryny, podczas pieczenia stopi się i będzie ściekała w dół.
Garnek zamykamy przykrywką.
Podczas grzania na gazie ziemniaki oddają wodę, więc jest to chyba bardziej gotowanie na parze niż pieczenie.
Aby utrudnić nieco ucieczkę pary można zastosować pod pokrywkę jakiś uszczelniacz do garnka - liść kapusty, folię aluminiową, kartkę papieru ksero.
Na początku całość grzejemy na małym ogniu, potem można nieco zwiększyć, pod koniec znowu zmniejszyć.
Czas pieczenia zależy od rodzaju i wielkości ziemniaków - trwa to ok. 20-30 minut. Można co jakiś czas potrząsnąć zawartością co zapobiegnie przypalaniu się dolnej warstwy ziemniaków do dna garnka, a pod koniec nawet zamieszać zawartość w środku i przy okazji sprawdzić twardość ziemniaków. Koniec pieczenia pozna się też po przyjemnym zapachu potrawy.
Kto nie zna tej potrawy niech spróbuje ją zrobić. Może należałoby ją zarejestrować jako produkt regionalny tak jak oscypek?
Mścisław
W google na hasło "prażonki" powinny wyskoczyć jakieś zmodyfikowane przepisy, zdjęcia kociołków itp.
Rekordowy kocioł
http://www.e-poreba.pl/viewtopic.php?t=897
galeria
http://www.e-poreba.pl/pages.php?content=
filmy&sid=53add0a3d7f26ac6e481375551181d69
W dniu 13 marca 2006 roku prażonki zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych...
http://www.bip.minrol.gov.pl/strona/DesktopModules/
Announcement/ViewAnnouncement.aspx?ModuleID=1368&TabOrgID=
1533&LangId=0&AnnouncementId=4729&ModulePositionId=1894
IV Światowy Festiwal Prażonek
http://www.zewpress.com/index230.php3?menu=kuchnia&tekst=1&numer=230
kilkanaście filmików: http://pl.youtube.com/user/mattrok
Prazonki takiej nie znam, ale znam podawana w kociolku w Kamiennej Gorze "U Leszka"
http://www.gastronauci.pl/lokal.php?p=3008
Roznica polega na tym, ze w tym wypadku podawane sa rozne rodzaje mies i pierogow. Cena ok 40 zl i taka porcja wystarcza na 4 osoby. Okres oczekiwania skraca tzw "deska" czyli krag drewna z wbitym nozem w otoczeniu swoiskich wedlin, smalcu domowej roboty i ogorkow malosolnych. Do tego chleb pieczony tradycyjnie.
Polecam
np. jagnięcinę, albo inne smakołyki?
No i jak słonina to juz bym nie dawał oleju.
kartka od ksero ???!!! są fajne papiery do zapiekania w piekarnikach.
Jednak kiełba jest lepsza. To oczywiście zależy od jej typu i jakości, ale dobra kiełbasa się tak nie "rozpycha" w potrawie i jest miejsce na inne smaki, a mięcho wszystko ujednolici.
pzdr
Zjadłem. Dobre.
Następnym razem na koniec odkryję i przypiekę wierzch.
podczas pieczenia w kociołku można dodać mięso, np. kurczaka - w wersji domowej w garnku czas i temperatura chyba nie są odpowiednie
złośliwcy twierdzą, że można dodać nawet śledzia :)
eksperymentując z różnymi dodatkami możemy odkryć nowy smak albo niezawodny środek wymiotny
"...No i jak słonina to juz bym nie dawał oleju..."
w przypadku użycia słoniny wystarczy minimalna ilość oleju - na rozruch, zanim słonina się stopi
zwykły papier całkowicie się sprawdza, pod pokrywką jest tylko gorąca para wodna, nie potrzeba materiału odpornego na wysokie temperatury