chrześcijański, nie wierzący.
Chrześcijański ateista.
Coś jak Hans Schnier ze “Zwierzeń clowna”, polecam swoją drogą, piekna i mądra książka Heinricha Bölla, dużo o chrześcijaństwie, religii, duchowości, katolicyzmie, miłości, życiu, nazizmie, wojnie, rozliczeniu z przeszłością, sztuce, kulturze, literaturze, moralności.
Krytyczna wobec kościoła i katolicyzmu, ale w duchu ewangeliczna i głęboko chrześcijańska.
Foxxie, ładny komentarz, no i Depesze też pasują.
Chrześcijaństwo to nie jest ideologia lub filozofia życiowa, To Jezus Chrystus. Nie pojmowany nie jako idea ale jako obecny realnie i fizycznie w Eucharystii Bóg.
Więc nawet największa krytyka tzw. administracji Kościoła czy ludzi nie umniejsza tejże obecności i nie jest w stanie jej przykryć. On jest korzeniem Kościoła. O tyle także Kościół jest Katolicki o ile trwa w Chrystusie – stąd jego żywotność i witalność przez wieki – metafora winnej latorośli jest znakomita dla niego, gdzie przycina się uschłe gałązki, a wyrastają nowe. W historii Kościoła właśnie wielokrotnie tak bywało, że momenty zawirowań bywały większe czy większe. Ale ponieważ Kł jest związany jak winna latorość z krzewem winnym( Chrystusem), tak też Kościół trwa.
W podejściu więc i patrzeniu na Kościół trza se zdać sprawę czego szukam. Czy Chrystusa, czy topowej organizacji religijnej :-)))
Grześ
chrześcijański, nie wierzący.
Chrześcijański ateista.
Coś jak Hans Schnier ze “Zwierzeń clowna”, polecam swoją drogą, piekna i mądra książka Heinricha Bölla, dużo o chrześcijaństwie, religii, duchowości, katolicyzmie, miłości, życiu, nazizmie, wojnie, rozliczeniu z przeszłością, sztuce, kulturze, literaturze, moralności.
Krytyczna wobec kościoła i katolicyzmu, ale w duchu ewangeliczna i głęboko chrześcijańska.
Foxxie, ładny komentarz, no i Depesze też pasują.
Chrześcijaństwo to nie jest ideologia lub filozofia życiowa, To Jezus Chrystus. Nie pojmowany nie jako idea ale jako obecny realnie i fizycznie w Eucharystii Bóg.
Więc nawet największa krytyka tzw. administracji Kościoła czy ludzi nie umniejsza tejże obecności i nie jest w stanie jej przykryć. On jest korzeniem Kościoła. O tyle także Kościół jest Katolicki o ile trwa w Chrystusie – stąd jego żywotność i witalność przez wieki – metafora winnej latorośli jest znakomita dla niego, gdzie przycina się uschłe gałązki, a wyrastają nowe. W historii Kościoła właśnie wielokrotnie tak bywało, że momenty zawirowań bywały większe czy większe. Ale ponieważ Kł jest związany jak winna latorość z krzewem winnym( Chrystusem), tak też Kościół trwa.
W podejściu więc i patrzeniu na Kościół trza se zdać sprawę czego szukam. Czy Chrystusa, czy topowej organizacji religijnej :-)))
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 27.01.2012 - 14:00Kopię tunel.. .