Gdy znajdę chwilę, może odpowiem obszerniej. Męczące są jednak te Twoje parafrazy moich wypowiedzi. Wyjeżdżasz po raz trzeci z tym Piotrem i szatanem zarzucając mi nie branie pod uwagę kontekstu w odpowiedzi na mój komentarz zawierający m.in. taki fragment:
(...) Podobnie, jak ten wciskany mi w brzuch św. Piotr jako szatan (mimo, iż w ogóle nie poruszałem tego wątku, wrzuciłeś go conajmniej dwukrotnie). Jak wiemy, w hebrajskim słowo to oznacza m.in kogoś, kto się komuś innemu/czemuś sprzeciwa, a cytat dotyczący Piotra znajdujemy u nieopierającego się o tradycję mojżeszową Mateusza :)
Kończysz w ten sposób:
Odnośnie pochodzenia zła, powołujesz się na Izajasza a w ogóle pomijasz np. księgę Rodzaju, wypowiedzi N.T.
Odnośnie definicji szatana podobnie.
Oczywiście mógę po raz kolejny podać link do Polis, gdzie w definicji satanizmu piszę:
Sektę, ruch lub kult możemy uznać za satanistyczne, gdy spełniają trzy warunki. Pierwszy: wychodzą z założenia, że istnieją dwie przeciwstawne sobie, absolutne, spersonifikowane siły: dobro i zło. Drugi: druga z nich, rozumiana jako byt występujący w Starym Testamencie (pierwszy raz: Księga Rodzaju, 3, 1-24, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, „Biblia Tysiąclecia”, Poznań 1990, s. 26.
), jest obiektem uwagi i afirmacji, wyrażanych w formie zorganizowanej. Trzeci: nie należą ani nie są częścią innej sekty, ani kultu (np. afirmujących złe demony, które jednak nie mają cech absolutu – będąc istotami „niższymi”).
Mogę oczywiście po raz kolejny przypomnieć wątek Lucyfera związany z językowym KONTEKSTEM, tym razem Wulgaty, czyli jak najbardziej tradycji łacińskiej, a nie mojżeszowej. Mógłbym powtórzyć prezentację stanowiska Kościoła w sprawie genezy zła przez eksperta Soboru Watykańskiego II, w której odnosi się on i do Księgi Rodzaju i do Nowego Testamentu. Mógłbym przypomnieć cały społeczny KONTEKST powstania apokaliptyki jako gatunku literackiego. Mógłbym w końcu przypomnieć komentarze, w których robię rozróżnienie między wizją objawienia się zła po raz pierwszy na stronach Biblii (Księga Rodzaju), a wystąpienia pod imieniem Szatana rozumianego jako upadły anioł, pierwotnie pełniący rolę Oskarżyciela, by stać się Przeciwnikiem.
Poldku
Gdy znajdę chwilę, może odpowiem obszerniej. Męczące są jednak te Twoje parafrazy moich wypowiedzi. Wyjeżdżasz po raz trzeci z tym Piotrem i szatanem zarzucając mi nie branie pod uwagę kontekstu w odpowiedzi na mój komentarz zawierający m.in. taki fragment:
(...) Podobnie, jak ten wciskany mi w brzuch św. Piotr jako szatan (mimo, iż w ogóle nie poruszałem tego wątku, wrzuciłeś go conajmniej dwukrotnie). Jak wiemy, w hebrajskim słowo to oznacza m.in kogoś, kto się komuś innemu/czemuś sprzeciwa, a cytat dotyczący Piotra znajdujemy u nieopierającego się o tradycję mojżeszową Mateusza :)
Kończysz w ten sposób:
Odnośnie pochodzenia zła, powołujesz się na Izajasza a w ogóle pomijasz np. księgę Rodzaju, wypowiedzi N.T.
Odnośnie definicji szatana podobnie.
Oczywiście mógę po raz kolejny podać link do Polis, gdzie w definicji satanizmu piszę:
Sektę, ruch lub kult możemy uznać za satanistyczne, gdy spełniają trzy warunki. Pierwszy: wychodzą z założenia, że istnieją dwie przeciwstawne sobie, absolutne, spersonifikowane siły: dobro i zło. Drugi: druga z nich, rozumiana jako byt występujący w Starym Testamencie (pierwszy raz: Księga Rodzaju, 3, 1-24, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, „Biblia Tysiąclecia”, Poznań 1990, s. 26.
), jest obiektem uwagi i afirmacji, wyrażanych w formie zorganizowanej. Trzeci: nie należą ani nie są częścią innej sekty, ani kultu (np. afirmujących złe demony, które jednak nie mają cech absolutu – będąc istotami „niższymi”).
Mogę oczywiście po raz kolejny przypomnieć wątek Lucyfera związany z językowym KONTEKSTEM, tym razem Wulgaty, czyli jak najbardziej tradycji łacińskiej, a nie mojżeszowej. Mógłbym powtórzyć prezentację stanowiska Kościoła w sprawie genezy zła przez eksperta Soboru Watykańskiego II, w której odnosi się on i do Księgi Rodzaju i do Nowego Testamentu. Mógłbym przypomnieć cały społeczny KONTEKST powstania apokaliptyki jako gatunku literackiego. Mógłbym w końcu przypomnieć komentarze, w których robię rozróżnienie między wizją objawienia się zła po raz pierwszy na stronach Biblii (Księga Rodzaju), a wystąpienia pod imieniem Szatana rozumianego jako upadły anioł, pierwotnie pełniący rolę Oskarżyciela, by stać się Przeciwnikiem.
Tylko po co, skoro czeka je kolejna parafraza?
Foxx -- 16.02.2012 - 13:12