Uwielbiam, gdy pod notką o takim przekazie, a nie innym, autor w komentarzu zarzuca rozmówcy kłamstwo, czyli świadome wprowadzanie w błąd :)
Ale jako byt – czasem – pokorny i nieświadomy kto go stworzył, śpieszę z wyjaśnieniem ;)
Marginalność Szatana to wymysł nie mój, tylko katolickich teologów jako reakcja na koncepcje gnostyckie, w których często występowała symetria między absolutami dobra i zła. Aby potkreślić, że w ujęciu rzymskim tej symetrii nie ma właśnie dlatego, że Szatan, jako anioł, został stworzony przez Boga, a nie powstał sam z siebie. Pojęcie jego marginalności odnosi się więc do porównania jego mistycznego znaczenia i mocy z Bogiem Ojcem. Ciekawe, że myśl, iż Bóg mógł stworzyć coś złego spowodowała takie chwilowe obniżenie poziomu dyskusji, skoro przewinęły się w niej już fragmenty Starego Testamentu, w których Jahwe sam deklaruje, że całe dobro i zło pochodzi od niego. Stąd w przytoczonym przez Ciebie cytacie “dobry Bóg” jest w cudzysłowiu.
Co do Szatana zaś, sam na samym początku fragmentu dotyczącego jego definicji piszę, za ekspertem Soboru Watykańskiego II i członkiem Papieskiej Akademii Teologicznej (Laurentinem), iż przed upadkiem był “Najwspanialszym Aniołem”. Nie rozumiem więc Twoich uwag. Zwłaszcza, że jest to news umiarkowanie świeży ;)
To ON determinuje całą historię zbawienia jaką dokumentuje BIblia.
O, coś takiego mógłby powiedzieć La Vey. Ja tam zawsze byłem przekonany, że historię zbawienia determinuje Jezus Chrystus.
A to dlatego, że jego istnienie domaga się ingerencji Boga w dzieje człowieka, by naprawić to, co szatan zepsuł – robiąc taki a nie inny użytek ze swojej woli.
No, rzeczywiście. Nieźle to widać np. w Księdze Hioba… Twoje podejście jest niekonsekwentne, gdyż akurat w sprawie Szatana wybitnie przedsoborowe. Nauka posoborowa zdecydowanie akcentuje relacje człowieka z Bogiem, jako istotę katolicyzmu. O istocie zła cytowany przeze mnie Laurentin pisze przecież tak:
Zło jest właściwie niczym, ponieważ ściśle biorąc jest pozbawieniem czegoś, brakiem, niewydolnością bytu stworzonego przez Boga, który ze swej istoty jest dobrem.
Kwestia owej marginalności zupełnie inaczej się prezentuje w kulturze. Tu rzeczywiście mamy niemal symetrię. Dlatego w mojej definicji Szatan to absolut zła właśnie kultury. W religii nie ma on cech absolutu jako byt niższy i, jak sam piszesz, jedna z wielu istot stworzonych przez Boga.
Poldku
Uwielbiam, gdy pod notką o takim przekazie, a nie innym, autor w komentarzu zarzuca rozmówcy kłamstwo, czyli świadome wprowadzanie w błąd :)
Ale jako byt – czasem – pokorny i nieświadomy kto go stworzył, śpieszę z wyjaśnieniem ;)
Marginalność Szatana to wymysł nie mój, tylko katolickich teologów jako reakcja na koncepcje gnostyckie, w których często występowała symetria między absolutami dobra i zła. Aby potkreślić, że w ujęciu rzymskim tej symetrii nie ma właśnie dlatego, że Szatan, jako anioł, został stworzony przez Boga, a nie powstał sam z siebie. Pojęcie jego marginalności odnosi się więc do porównania jego mistycznego znaczenia i mocy z Bogiem Ojcem. Ciekawe, że myśl, iż Bóg mógł stworzyć coś złego spowodowała takie chwilowe obniżenie poziomu dyskusji, skoro przewinęły się w niej już fragmenty Starego Testamentu, w których Jahwe sam deklaruje, że całe dobro i zło pochodzi od niego. Stąd w przytoczonym przez Ciebie cytacie “dobry Bóg” jest w cudzysłowiu.
Co do Szatana zaś, sam na samym początku fragmentu dotyczącego jego definicji piszę, za ekspertem Soboru Watykańskiego II i członkiem Papieskiej Akademii Teologicznej (Laurentinem), iż przed upadkiem był “Najwspanialszym Aniołem”. Nie rozumiem więc Twoich uwag. Zwłaszcza, że jest to news umiarkowanie świeży ;)
To ON determinuje całą historię zbawienia jaką dokumentuje BIblia.
O, coś takiego mógłby powiedzieć La Vey. Ja tam zawsze byłem przekonany, że historię zbawienia determinuje Jezus Chrystus.
A to dlatego, że jego istnienie domaga się ingerencji Boga w dzieje człowieka, by naprawić to, co szatan zepsuł – robiąc taki a nie inny użytek ze swojej woli.
No, rzeczywiście. Nieźle to widać np. w Księdze Hioba… Twoje podejście jest niekonsekwentne, gdyż akurat w sprawie Szatana wybitnie przedsoborowe. Nauka posoborowa zdecydowanie akcentuje relacje człowieka z Bogiem, jako istotę katolicyzmu. O istocie zła cytowany przeze mnie Laurentin pisze przecież tak:
Zło jest właściwie niczym, ponieważ ściśle biorąc jest pozbawieniem czegoś, brakiem, niewydolnością bytu stworzonego przez Boga, który ze swej istoty jest dobrem.
Kwestia owej marginalności zupełnie inaczej się prezentuje w kulturze. Tu rzeczywiście mamy niemal symetrię. Dlatego w mojej definicji Szatan to absolut zła właśnie kultury. W religii nie ma on cech absolutu jako byt niższy i, jak sam piszesz, jedna z wielu istot stworzonych przez Boga.
Pozdrawiam.
Foxx -- 10.02.2012 - 08:39