Myślę, że w naszej wymianie zdań kluczowe jest słowo “konieczne”. Otóż ja właśnie nie czuję potrzeby dotarcia na drugi brzeg, a więc i szukania przewodnika. Zwłaszcza, że interesując się od lat historią i psychosocjologią religii mam szereg spostrzeżeń, którymi nie chcę się tu dzielić, by nie urazić Twoich uczuć religijnych.
Trochę kokietujesz w tym ostatnim zdaniu. Gdyż sugerujesz, że możesz rozmawiać o duchowości religijnej tylko w sposób który sprowadza się do deprecjonowania przekonań innych. A przecież można rozmawiać o różnicach w sposób cywilizowany i po partnersku i być nawet budując się wzajemnie.
Kwestia zauważenia i zdania sobie sprawy z istnienia drugiego brzegu jest czymś ważnym, wobec którego nie można przejść obojętnie nie zająwszy stanowiska. Nie jest on ani obowiązkiem ani przymusem. Wszak wyposażeni jesteśmy w dar wolności i my decydujemy “które drzwi otwieramy”, a obok wolności mamy też rozum, aby nie wpaść na drzwi za którymi jest “zonk”. Każdy wybór i postawa jest otwarciem jakichś drzwi i ku czemuś prowadzi.. .
Wracając do mojej postawy, chrześcijański pisarz, Tolkien, w “Silmarillion” stworzył odłam elfów o nazwie Avari. W skrócie, były to te spośród tych istot, które odmówiły “podróży na Zachodni Brzeg”. Ich przeznaczeniem stała się walka ze złem, które siłą rzeczy pozostało na wschodnim, co wielu przypłaciło ulegnięciem złu. Doznało ono jednak kilku przykrych niespodzianek z ich strony ;)
To zależy jak rozumieć to, co określiłeś jako “drugi brzeg” – ja zrozumiałem, że chodzi o to, co człowiekowi jest dane po tymże życiu.. . A więc jest to czymś nieuniknionym, tak jak nieunikniona dla gąsienicy jest zmiana bytowania w postaci motyla.. . Są różne rodzaje gąsienic i różne motyle, ale proces przez jaki przechodzą jest ten sam.. .
Foxx
Myślę, że w naszej wymianie zdań kluczowe jest słowo “konieczne”. Otóż ja właśnie nie czuję potrzeby dotarcia na drugi brzeg, a więc i szukania przewodnika. Zwłaszcza, że interesując się od lat historią i psychosocjologią religii mam szereg spostrzeżeń, którymi nie chcę się tu dzielić, by nie urazić Twoich uczuć religijnych.
Trochę kokietujesz w tym ostatnim zdaniu. Gdyż sugerujesz, że możesz rozmawiać o duchowości religijnej tylko w sposób który sprowadza się do deprecjonowania przekonań innych. A przecież można rozmawiać o różnicach w sposób cywilizowany i po partnersku i być nawet budując się wzajemnie.
Kwestia zauważenia i zdania sobie sprawy z istnienia drugiego brzegu jest czymś ważnym, wobec którego nie można przejść obojętnie nie zająwszy stanowiska. Nie jest on ani obowiązkiem ani przymusem. Wszak wyposażeni jesteśmy w dar wolności i my decydujemy “które drzwi otwieramy”, a obok wolności mamy też rozum, aby nie wpaść na drzwi za którymi jest “zonk”. Każdy wybór i postawa jest otwarciem jakichś drzwi i ku czemuś prowadzi.. .
Wracając do mojej postawy, chrześcijański pisarz, Tolkien, w “Silmarillion” stworzył odłam elfów o nazwie Avari. W skrócie, były to te spośród tych istot, które odmówiły “podróży na Zachodni Brzeg”. Ich przeznaczeniem stała się walka ze złem, które siłą rzeczy pozostało na wschodnim, co wielu przypłaciło ulegnięciem złu. Doznało ono jednak kilku przykrych niespodzianek z ich strony ;)
To zależy jak rozumieć to, co określiłeś jako “drugi brzeg” – ja zrozumiałem, że chodzi o to, co człowiekowi jest dane po tymże życiu.. . A więc jest to czymś nieuniknionym, tak jak nieunikniona dla gąsienicy jest zmiana bytowania w postaci motyla.. . Są różne rodzaje gąsienic i różne motyle, ale proces przez jaki przechodzą jest ten sam.. .
pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 28.01.2012 - 14:11Kopię tunel.. .