Precz z Referentem, precz z Algą, precz z feministkami


makaronowymi łże-żercam i ich seksualnym rozpasaniem, studenci do ksiązęk a nie do garów, literaci do literatek ( może być półliteratka albo 3/4), w nich Zahir bryluje.

Niech żyje fasola i groch.

No właśnie namaczam fasolę. Taką drobną, perłową.

I co dalej?

Tylko niech mi tu kto potrawki z kreta nie funduje.

Psiakrew, spod kurateli żony się uwolnił i na salonie kobitki wyrywa.

To co dalej z tę fasolą. Ma być z mięsem, jarzynami oraz smaczna i sytna.

komentarze (38)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. @

    że niby smaczny post?

  2. Kto jest smakoszkiem

    proszę się przedstawić? Fasola to fasolówka, fasolka po bretońsku, kapusta z fasolą i kotlety z fasoli. Ale podobno ze mną precz!

  3. Panie Igła

    wiem, że to Pan!

  4. pewnie, ze to Igla

    to widac juz z daleka

    ja bym poparl, z pewna wrodzona mi niesmialoscia, fasole po bretonsku

    pzdr.

  5. No to ja

    Snakoszek.
    Fasola z gara się ulewa.
    Referent poszedł, kreta z futra obdzierać ( dla żony kolekcjonuje zapewne, anty zielony konserwatysta).
    Pani-szanowna-Algo.
    Mnie chodzi o preczpójście, pani, jako miłośnicy UPR-u.
    Nie fasoli.
    Broń Panie.

    2007-08-03 15:43Smakoszek11273"Elitarny Klub Kapuścianego Głąba"www.delicyje.salon24.pl
  6. Co mnie tu?

    Bo ręce mnie swędzą.
    Szaszka zaraz będzie w ruchu?

  7. @Fasolka po bretońsku

    delyszys:)

  8. @iGŁA

    mail podany, jak by co to podam w nagłówku. Ja masz sprawe to pisz dzisiaj bo w weekend wyjezdżam na ...weekend

  9. Smakoszek Igła

    Dać Igle krawat. "Klient w krawacie jest mniej awanturujący się".

  10. Panie Igło Szanowny

    Już tym miłośnikiem jakoś ostatno mało jestem(bo miłośnica, nie bardzo brzmi), a o fasoli zawsze chętnie porozmawiam, bo to i smaczne i pożywne warzywo.:D

  11. Kto tu nahaja wymaga>

    Co kurcze pieczone z tę fasolą?

    Na krawacie ma ją robić, po katolicku i upeerowsku?
    No wciórności.
    Katoliki, konserwatywne, fasolarze irlandzkie z bożej łaski.

  12. 'milosnica upeeru'

    to, droga algo, rzeczywiscie brzmi troche jak tytul romansu do kupienia za pare zlotych w kiosku z serii 'saga ludzi lodu' - dramatyczna historia kobiety oddanej wbrew swej woli na zone namietnemu i gwaltownemu hrabiemu Upeeru. ;-)

  13. No i co,

    naubliżał urzędnikom, kobietom i poszedł? Może fasolę łuska, albo moczy "we wodzie". To jest dopiero osobliwość ta Igła. Swoich kąsa. Kto zrozumie, kto pojmie? Chyba że swoi nie są dla niego swoi?

  14. Igla to kozak po prostu.

    Troche jak sila przyrody - nie do konca mozna kontrolowac.

    Ale w tym tkwi caly Igly charme, czyz nie?

    Panie Iglo - coz Pan na taka opinie o swej osobie?

    Pzdr.

  15. >eMFN

    Kozak to na pewno. Ale moze tez hadziaj?:)

  16. eMFN

    Coś w tym jest(w tej nazwie znaczy się Miłośnica UPRu)też mi coś takigo do głowy przyszło. :D

  17. Bujajta się :)

    Fasola dochodzi.

  18. @MEP. - bestiariusz slaski

    Biorac pod uwage, ze Gorolem jest dla Hanysa kazdy, kto nie jest Hanysem (a zatem z logicznego punktu widzenia mozemy powiedziec, ze podzial ten ma charakter zupelny, swiat w calosci zaludniaja Hanysy i Gorole - innych ludzi nie ma ) to Igla jest Gorolem.

    Z tego co wiem, to Hadziaj jest w naszym regionie rozumiany badz sensu stricte badz tez sensu largo.

    Hadziaj sensu stricte to ktos kto pochodzi zza Buga, a po 45 zaludnil tzw. Ziemie Odzyskane, tudziez jego potomek (czyli ja np. ;-) - przodkowie ze Wschodniej Galicji, w duzym uproszczeniu)

    Hadziaj sensu largo to, z tego co wiem, wlasciwie to samo co Gorol - nie za bardzo wiadomo skad sie wzial, ale z pewnoscia nie ze Slaska. Jakis taki podejrzany typek.

    Wychodzi wiec na to, ze masz racje i ze bez watpienia w Igle wrze hadziajska (sensu largo) krew.

    :-)

    Co Ty na to, Moja Krajanko?

    Pzdr.

  19. >eMFN

    Chcesz wiec powiedziec, ze I. ma potencjal i cos w rodzaju "pochodzenia" (rozumianego po slasku;), tez tak uwazam....Czy jednak to prosta droga do "hadziajstwa", ha!

    Mysle ponadto, ze Twoj wywod mozna by, a nawet trzeba, opublikowac:)

    P.S. Z jednym zastrzezeniem sensu STRICTO - bezwględnie. Stricte to przyslowek - moze stac tylko przy czasowniku. To bardzo czesty blad - przepraszam, ze sie czepiam, ale moj pierwszy zawod to filolog klasyczny. Mam nadzieje, ze nie sprawilam przykrosci:)

  20. @MEP.

    Filolozka klasyczna? No no, ladnie ladnie. Moje marzenie to bylo, ktore upadlo z kilku powodow m.in. calkowitego braku talentu do jezykow.

    Mam wrazenie, ze Kawaler na tym salonie tez jest filologiem, kto wie, moze i klasycznym ;-)

    A zatem, droga MEP., nie tylko sie nie obrazam, ale wrecz przeciwnie, dziekuje za nauke.

    A znasz tez i Greke, czy tylko Lacine?

    Pzdr.

  21. Łacinę to

    ja znam.
    I to w 3 językach.

  22. >eMFN

    Znam obie, ale nie wiem czy powinnam sie do tego przyznawac, bo przez kilkanascie lat intensywnego zajmowania sie czym innym bardzo sie skundlilam.

    No, ale podobno humanitas zostaje na zawsze... Tym sie niesmialo pocieszam:)Zreszta to cudowne, wszechstronne studia, chleba z tego nie ma, ale polecalabym kazdemu.

    Moze kiedys do tego wroce (agenda emerytalna robi mi sie strasznie napieta:)

    Pozdrawiam.M.

  23. >Igla

    A po lacinie tez? ;-)

  24. -->eMFN

    Stało, że "filolog klasyczny", a nie "filolożka"!

  25. spokojnie, na pewno nie jest tak zle

    jak mowisz z tym skundleniem

    zeby bylo smieszniej, tez sie kiedys uczylem, ale nic juz nie pamietam - to ten brak zdolnosci ;-)

    zreszta dowod masz powyzej

    no tak, chleba z tego nie ma, ale nie wiem czy wiesz, lecz sa jeszcze szczesliwe kraje gdzie 'classics' to najbardziej prestizowe studia

    zostalo mi jedynie zamilowanie do starozytnosci po tych niespelnionych 'klasycznych' ambicjach - to moja milosc, ktora, niestety, jak niewierny mezczyzna zdradzilem i zaniedbalem ;-(

    pzdr.

  26. alez Referencie szacowny,

    przeciez MEP. to Dama!

    a skoro Dama, to zaden tam log!

    pzdr.

  27. -->eMFN & MEP.

    To że dama, to ja wiem. To nie uchyla jednak moich wątpliwości. Nieważne.

    Ważne, że będę miał do kogo zwracać się po porady językowe :-). Tak bezczelnie zmierzam do tego punktu. Pozdrawiam,

  28. >eMFN

    Powiem Panu na ucho, ze te wszystkie -lożki, -rki,
    -ntki bardzo mi sie nie podobaja. Zgrzytaja jak piasek w zebach - choc podobno poprawne:) Ech, czas umierac....

  29. > Panie referencie

    alez zawsze do uslug - w miare moich skromnych mozliwosci:)
    Tu, w S24, potentatem jest nameste - on mnie doslownie powala - w pozytywnym sensie - swoja wiedza i wyczuciem jezykowym
    Nieustajaco pozdrawiam.

  30. tez o tym myslalem ;-) wielce szanowny Referencie

    niedawno np. skorzystalem z bezplatnych uslug Kawalera w tym zakresie, poprawil mi koncowke w czasowniku pewnej takiej paremii, moze niezbyt starozytnej, ale jednak po lacinie

    podoba mi sie w ogole taka rozmowa na 2 blogach, troche o tym troche o tamtym, lubie takie gadanie - brakuje tylko wina, oliwy z pierwszego tlumaczenia i odrobiny cebuli ;-)

    pzdr.

  31. @MEP.

    Alez dobrze - lubie jak mi kobiety szepcza cos do ucha ;-)
    Wiec niech bedzie, niech Dama pozostanie filologiem.

    nameste - tak, On operuje jezykiem i z precyzja i z fantazja, a to trudna sztuka pogodzic te dwie cechy.

    pzdr.

  32. -->MEP. & eMFN

    Nie przesadzajmy z tym Nameste, bo mu się do końca w głowie przewróci :-). Czasami coś mu tam nawet i wyjdzie zgrabnego; zgodzę się, że pisze bez błędów ortograficznych... Ale bez przesady...Żeby aż tak... (Nameste!, jesteś?, czytasz?, bez urazy, nie wypada mi cię publicznie chwalić :-)).

    W tych nasiadówkach w S24 najbardziej brakuje mi wina i tego co jest potrzebne do wina (oliwki, suszone pomidory, sery, pieczywo itd). Zgodzę się więc łatwo. Ale tego nie da się chyba przeskoczyć. :-)

    A Kawaler też filolog?

  33. Referencie szacowny, prosze sobie tylko wyobrazic:

    jest cieply letni wieczor, dyskretne swiatlo swiec swietla drewniany rustykalny stol, na ktory stoi karawka czerwonego wina i miseczki z oliwkami w ziolach, z suszonymi w sloncu pomidorami, z gesta zielona oliwa, na desce pare gatunkow lokalnych serow

    siedzimy sobie w gronie przyjaciol, lamiemy sie ciabata z ziolami, maczamy ja w oliwie, gadamy o wszystkim i o niczym, powoli aczkolwiek konsekwentnie upijamy sie winem

    dla mnie raj - ja nic wiecej od zycia nie chce

    ;-)

    wiem, wiem, jestem sentymentalny jak jakas nastoletnia pensjonariuszka finishing school wiktorianskiej Anglii

    pzdr.

    PS i zadnego smalcu na tym stole!!!

  34. -->eMFN

    "Upijamy winem" proponuję zamienić na upajamy winem, a poza tym wszystko się zgadza. Pozwolę sobie wtrącić, że taka scena jest zaplanowana (w takim otoczeniu) w "Kryminale", który piszę na swoim blogu. Broń Boże nie reklamuję, ale tak właśnie jest. Rozdział 6, ostatni, w którym wszystko się wyjaśni, albo nie. Jak będzie Pan miał chwilę czasu do zmarnowania, to zapraszam. Nie wiem kiedy szósty rozdział będę pisał, ale chyba będzie Pan zadowolony ;-).

    Pozdrawiam, dobrej nocy, znikam już,

  35. >MEP. (i referent Bulzacki)

    Doprawdy :), nie miałem intencji *dosłownego* powalenia, co nie znaczy, że ją wykluczam (zwłaszcza teraz), ani nie znaczy, że —

    Urywam. Bo przypomniał mi się mój przepis na jajecznicę, a że pora odpowiednia, to —

    Referencie, no właśnie zajrzałem. Unikałem dotąd tego wątku, bo mi się tytuł nie podobał. Trzy "precze"? Tyle że do "kapuścianego głąba" pasuje.

  36. >nameste

    No, skoro to nieświadome powalanie, to ja juz nie wiem... ;-)
    Może to rodzaj Freudian slip? A moze wplyw hormonalnej jajecznicy? :)

  37. Nameste

    Dziękuję.

    "Referencie, no właśnie zajrzałem. Unikałem dotąd tego wątku, bo mi się tytuł nie podobał. Trzy "precze"? Tyle że do "kapuścianego głąba" pasuje."

    Miłego dnia życzę i następnych.

  38. >Igła

    Proszę bardzo. Mam jednak wrażenie, że działasz w myśl zasady "kto chce psa uderzyć, ten kij znajdzie". Więc jeszcze raz:

    ### Unikałem dotąd tego wątku, bo mi się tytuł nie podobał. Trzy "precze"? Tyle że do "[elitarnego klubu]kapuścianego głąba" pasuje [wątek, tematycznie, wbrew tytułowi]. ###

    Wypoczynku życzę.





Łasuch na dobroci wszelkie.

Najaktywniejsi uczestnicy bloga którzy podzielą się swoimi przepisami na "małe conieco" dostąpią zaszczytu przynależnośći do "Elitarnego Klubu Kapuścianego Głąba". Warunek konieczny, należy chociaż raz w życiu zjeść ze smakiem wyciętego z głowy kapusty właśnie głąba.. .

Zapraszam do zamieszczania sobie znanych przepisów na delicyje.

Przepisy na cudeńka zamieszczamy wchodząc na blog za pomocą wyżej wymienionego loginu i hasła. To, co zamieścisz sławetne grono łasuchów salonu24.pl. skomentuje pod kreską.

Smakoszek oddaje się do dyspozycji - wpisz swój kulinarny przebój!

Wasz Smakoszek!

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31