Prosta pizza prostego mężczyzny


To ja się podzielę nieomal całokształtem mojej wiedzy kulinarnej. Albo inaczej - jedynym, co w tej wiedzy ciekawego; bo właściwie to jestem klasycznym męskim szowinistą, i na umiejętności robienia herbaty, jajecznicy tudzież konsumpcji piwa poprzestaję.

Ale pizzę umiem zrobić dobrą. Co potwierdzają liczni świadkowie.

Świadkowie są liczni, ponieważ jestem z rodziny matematycznej, a jajko jest niepodzielne. W przepisie zaś, który znam od mojego Mistrza jaj wprawdzie nie było wcale, ale udoskonaliłem ten przepis o jedno jajo. Jedno jajo na kilogram mąki. Skoro więc jajo jest niepodzielne, to można zrobić ciasto tylko kilogramami... A skoro już ma się potem tyle pizzy, to samemu jadłoby się ją przez tydzień - i siódmego dnia byłaby już nienajlepsza, a w dodatku człowiekowi żywiącemu się przez tydzień tylko pizzą zbrzydłaby. Dlatego zaprasza się licznych świadków.

Ale do rzeczy.

Kilogram mąki wysypujemy na wielki blat, albo jakiś substytut. Że suchy ma być i czysty pewnie mówić nie trzeba. Dodajemy jedno niepodzielne jajo, szklankę oleju i rozdrobnioną wcześniej w ciepłym mleku z odrobiną cukru rzecz jasna całą paczkę drożdży (a co! Dla prostego mężczyzny paczka drożdży też jest niepodzielna). Drożdże oczywiście chwilę w tym mleku sobie rosną jak na drożdżach - nie przeszkadzamy. Dopiero potem dodajemy.

Z początku idzie fatalnie i nic nie zapowiada, że z tego czegoś wyjdzie ciasto. Ale jesteśmy cierpliwi. Włączamy sobie Uwerturę "Rok 1812" Czajkowskiego - nic się lepiej nie nadaje do robienia pizzy. Sądzę, że to wyjaśnia, dlaczego to wlaśnie Rosjanie wymyślili pizzę. Uwertury słuchamy dwukrotnie. W pewnym momencie ciasto jest już całkiem ciastowate, i jest fajnie. Urabianie go to czysta przyjemność, mająca w sobie coś grzesznego i cielesnego. Libertyn wyobraża sobie w takiej sytuacji nie wiadomo co; my, konserwatyści poprzestajemy na wyobrażaniu sobie, że jesteśmy libertynami.

Pod koniec urabiania do ciasta dodajemy niewielką ilość soli tudzież przyprawy. Prosty mężczyzna kupuje w tym celu w sklepie "przyprawę do pizzy". Ale jeśli jej akurat nie ma, korzysta z tego, co ma - zwłaszcza zaś z bazylii.

Bryłę ciasta dzielimy na pewną ilość brył mniejszych - w zależności od wielkości blachy, z której zamierzamy korzystać. Uwzglęniamy to, że ciasto sobie troszeczkę podrośnie (zostawiamy je przykryte jakimś sukna kawałkiem w miejscu dość ciepłym) i to, że CIASTO MA BYĆ CIENKIE.

Ciasto sobie rośnie, ale my nie możemy spocząć. Trzeba wziąć się za ucieranie sera. Ucieramy więc ser; dużo sera. Mężczyznom jeszcze prostszym wyjaśniam: żółtego. Tak około półtora kilograma (o ile chcemy całość ciasta wypiekać jednej nocy, czy tam dnia jeśli ktoś woli). Włączamy też piekarnik, żeby się zagrzał do 220 stopni. Utarłszy ser, smarujemy blachę tłuszczem i wykładamy ją ciastem. Ciasto drożdżowe kiepsko się wałkuje, więc najlepiej je w odpowiedni sposób rękami. Jak już wyłożymy blachę, robmy widelcem nakłucia na tym cieście, bo bez nakłuć ciastu robią się bąble. I wstawiamy do piekarnika na dziesięć minut (około). Przez te dziesięć minut kroimy pieczarki, pomidory i - w zależności od gustu - inne dodatki. Dobrze jest mieć jakieś mięso na pizzy, ale bez mięsa też jest dobrze.

Wyjmujemy ciasto z piekarnika i smarujemy je - szczodrze - koncentratem pomidorowym. To je fajnie nawilży, a jednocześnie upomidorzy trochę. Na koncentrat dajemy niewielką ilość sera. To będzie klej. Kiedy ktoś niezręczny będzie jadł pizzę i mu się wymsknie, dzięki temu serowi nie wszystko z niej spadnie. Na ser pieczarki, pomidorki i - wedle gustu - inne dodatki. Jak dla mnie nie ma to jak kukurydza i kiełbasa albo cebula. I nie przesadzać z ilością. Jak mawia J.L., zwany "P.", "to ma być pizza, a nie zapiekanka". Przyprawiamy "przyprawą do pizzy" i pokrywamy całość grubą warstwą sera. I znowu na dziesięć, no - piętnaście, minut do piekarnika.

A co należy robić dalej, to już każdy będzie wiedział sam.

Tyle uwag prostego mężczyzny, Piotra T. Waszkiewicza. Życzę powodzenia :)

komentarze (18)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. PS

    jak ktoś nie ma Czajkowskiego, dobry jest... Rammstein.

    2007-08-13 16:27Piotr Tadeusz Waszkiewicz121506Z ambony myśliwskiej - blog polityczny PTWwww.waszkiewicz.salon24.pl
  2. "Libertyn wyobraża sobie w takiej sytuacji nie wiadomo co;

    my, konserwatyści poprzestajemy na wyobrażaniu sobie, że jesteśmy libertynami"

    Przepis na pizze - dobry.

    Powyzszy cytat - B E Z C E N N Y !

    :-)))

    Pzdr.

  3. za zdanie o wyobrazeniach libertyna chcialem pochwalic

    niestety zobaczylem ze popierasz nicponia

    ale za chwile znalazlem u ciebie link do Waligorskiego

    wiec jednak pochwale. pizza tez wydaje sie ok, chociaz z drozdzami to chyba spod nie wyjdzie cienki...

  4. odpowiadam.

    wyjdzie, wyjdzie. Mi właśnie w tej chwili wyszło :)

    2007-08-13 17:38Piotr Tadeusz Waszkiewicz121506Z ambony myśliwskiej - blog polityczny PTWwww.waszkiewicz.salon24.pl
  5. Poiem tak, nie wiem jak smakuje

    pizza wg tego przepisu, ale tekst smakowity niesłychanie.
    Nowy talent smakoszkowy się nam objawił.
    No i oczywiście zgadzam się z eMFN-em, ale to standard, więc nie wiem, po co to piszę:)
    Pozdrowienia.

  6. Jako "skomplikowana" kobieta

    nie mam tu czego szukac...;-)

  7. komentarz

    "On to umie, a ja nie" :-/

  8. :)

    Jako samozwańczy mistrz robienia pizzy (z praktyką! w końcu pracowało się kiedyż w Pizza Hut na Grodzkiej w Krakowie) mam kilka uwag.

    1. A gdzie oregano?
    2. Czy szklanka oleju to nie przesada??? Nawet na kilogram mąki to stanowczo za dużo.
    3. Polecam wersję "na ostro" - salami + papryczki chilli + czerwona fasola z puszki.
    4. Ser - najlepsza mozzarella bo się ślicznie ciągnie :) (P.S. Ale nie wędzona!)

    2007-08-13 19:40Walpurg34533Alternatywny patriotyzm, czyli Polska należy do wszystkich!www.walpurg.salon24.pl
  9. I jeszcze

    Świetnie się czyta ten tekst :)

    P.S. W TVN Style Kwaśniewski porównał pożądaną konsystencję ciasta na pizze do kobiecej piersi :P Coś w tym jest...

    2007-08-13 19:42Walpurg34533Alternatywny patriotyzm, czyli Polska należy do wszystkich!www.walpurg.salon24.pl
  10. odpowiadam.

    Mistrzu Samozwańczy!

    Szklanka szklance nierówna, to prawda. Więc - mała szklanka. Kobietom, obdarzonym intuicją, napiszę: tak w sam raz :)

    Oregano; dobra rzecz, dobra.

    Wersja na ostro; ostrość jak najbardziej, ale żadnej fasoli!!! A i papryczki nie bardzo. Co innego taka zwykła papryka, nasza polska ;) Nie przesadzać z dodatkami!! Jak mawia J.L. zwany "P." - to ma być pizza, a nie zapiekanka ;)

    Pozdrawiam. Chyba pierwszy raz w względnej zgodzie z Walpurgiem - no po prostu kuchnia pełna cudów :D

    2007-08-13 19:48Piotr Tadeusz Waszkiewicz121506Z ambony myśliwskiej - blog polityczny PTWwww.waszkiewicz.salon24.pl
  11. Potwierdzam

    Nadmiar składników czyni pizzę zapiekanką.

    Zapiekanka też jest dobra (czekamy na przepis!) ale jak się robi naleśniki to trudno cieszyć się że wyszła jajecznica :P

    2007-08-13 20:52Walpurg34533Alternatywny patriotyzm, czyli Polska należy do wszystkich!www.walpurg.salon24.pl
  12. Rammstein

    a tego Rammsteina to co i ile razy? :-P

    i coś z tą bryłą podzielną na bryły nie gra, oprotestował mój (niemal) matematyczny mąż z jeszcze bardziej matematycznej rodziny, który podskakiwał na krześle z radości słuchając przepisu

    pozdrowienia

    2007-08-13 22:28julll26369ost.: o posłuszeństwiewww.julll.salon24.pl
  13. Panie Piotrze

    Jakże się cieszę, żeś Pan tu na Smakoszka zawitał, ho ho i kto tu za Pane przyszedł?

    Sam Walpurg, no no, to się Pan postarał.

    Co do tej Pizzy, no kiedyś w czasach komuny, gdy byłam młodziutką żonką, też taką robiłam, by ucieszyć mojego mężusia.

    Z tym, że miałam do dyspozycji jedynie prodiż, a ciasta górę, więc wychodził bardzo gruby placek z dodatkami, czasem nawet podnosił przykrycie prodiża.

    Dzisiaj do ciasta pizzowego nie dodaję jajek, ani mleka i drożdży tylko kawałeczek, no ale ja kobieta jestem i zaprawiona w boju kuchennym.

    Pozdrawiam serdecznie. :D

  14. @bardzo gruba pizza za czasow komuny

    Algo, przypomnialas mi o czyms, piszac o sposobach swoich, jako malzonki, na ucieszenie swego mezusia ;-)

    Otoz pierwszy raz w zyciu, za komuny, jako czlowiek b. mlody jadlem taka wlasnie jak opisalas prodizowo - PRLowska pizze zrobiona przez moja ciotke. To byl wlasciwie mocno wyrosniety placek drozdzowy, a na nim, jak kruszonka na kolaczu, byly dodatki.

    Powiem tak - w efekcie na pare ladnych lat uznalem, ze pizza to nic dobrego.

    Czyli zbladzilem, innymi slowy.

    Ale ale, pomimo, ze nie jestem kobieta, a w bojach kuchennych ocenilbym sie jako przecietnie zaprawionego, chcialbym poznac dokladniej Twoj przepis na ciasto. Ten bez jajek, bez mleka, z odrobina drozdzy.

    I o ten wlasnie przepis uprzejmie prosze.

    Pzdr.

  15. odpowiadam.

    julll,
    Rammsteina ja słucham "Du hast" i "Rammstein". Bo mam tylko jedną płytę. Bo nie znoszę innej muzyki poza tą, która powstała przed rokiem 1930 (ewent. sprytnie taką naśladuję). Ale do robienia pizzy się nadaje :)

    Pani Algo!
    No bez jaj! To znaczy bez jednego, niepodzielnego! To zupełnie jak mój Maestro wprawdzie, ale i tak stanowczo potępiam ;)




    2007-08-14 09:03Piotr Tadeusz Waszkiewicz121506Z ambony myśliwskiej - blog polityczny PTWwww.waszkiewicz.salon24.pl
  16. eMFN i Piotr

    Ja taką pizze robiłam, bo nie wiedzałam dokładnie jak ona wygląda, a to moje ciasto napewno kiedyś podam. Pozdrawiam.

  17. @super przepis:)

    a 25 minut to wystarczy?
    wydaje mi się że ciasto może być deczko surowe, ale to "moje omamy"- bardzo możliwe:)

  18. Ja tylko niesmiało do autora

    Zmniejszyłbym ilość oleju, do smarowania blachy sugeruje smalec.
    No i tytuł.

    A gdyby tak - Pizza Mężczyźniana.
    :)





Łasuch na dobroci wszelkie.

Najaktywniejsi uczestnicy bloga którzy podzielą się swoimi przepisami na "małe conieco" dostąpią zaszczytu przynależnośći do "Elitarnego Klubu Kapuścianego Głąba". Warunek konieczny, należy chociaż raz w życiu zjeść ze smakiem wyciętego z głowy kapusty właśnie głąba.. .

Zapraszam do zamieszczania sobie znanych przepisów na delicyje.

Przepisy na cudeńka zamieszczamy wchodząc na blog za pomocą wyżej wymienionego loginu i hasła. To, co zamieścisz sławetne grono łasuchów salonu24.pl. skomentuje pod kreską.

Smakoszek oddaje się do dyspozycji - wpisz swój kulinarny przebój!

Wasz Smakoszek!

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31