Za chwile weekend. Dla większości czas odpoczynku. Możliwość spędzenia czasu z rodziną, dziećmi. Czas na ugotowanie sobie czegoś dobrego. Proponuje połączyć przyjemne z pożytecznym i zrobić mały eksperyment. Dla zaspokojenia własnej ciekawości lub dla dobrej zabawy z dziećmi. Dzisiaj proponuję jako przystawkę DNA. Tak! DNA, które możesz wyizolować samemu w domu, w kuchni. Do dzieła!
Potrzebne materiały:
- 1 pomidor lub jabłko
- 1 łyżeczka płynu do mycia naczyń
- 1 łyżeczka soli kuchennej
- enzymatyczny odplamiacz, kilka kropel (nie jest niezbędny)
- plastikowe kubeczki lub małe szklanki
- lejek i filtr do kawy
- denaturat (tańsze) lub spirytus
- ciepła woda oraz zamrażarka
Czas: 1 godzina
Zaczynamy:
- Denaturat schłodzić w zamrażarce.
- W kubeczku rozpuścić w 100 ml wody sol, płyn do mycia naczyń i odplamiacz. To będzie bufor ekstrakcyjny.
- Pomidora zmasakrować na papkę. Poszatkowanie nożem i gniecenie widelcem wystarczy. Dla zawziętych, polecam mikser. Im bardziej rozdrobniony tym wydajniejsza będzie ekstrakcja. Jabłko można zetrzeć na tarce.
- 2-3 łyżeczki papki rozpuścić w około 30 ml (10 łyżeczek) mieszaniny z punktu 2. Dobrze wymieszać i odstawić do cieplej wody na 10 min. Optymalnie woda powinna mieć temperaturę 60-65°C, wiec ciepła woda z kranu sie nadaje. Gdy będzie siedzieć w cieplej wodzie, NIE MIESZAĆ!
- Temperatura, sol, enzymy z odplamiacza i detergent uwolniły już DNA do roztworu. Teraz należy przefiltrować go przez filtr do kawy, aby pozbyć sie resztek tkanki. Zebrać filtrat i dodać do niego lejąc ostrożnie po ściance 2 objętości zimnego denaturatu, tzn jeśli przesączu jest 30 ml dodaj 60 ml alkoholu (można trochę więcej, ale nie mniej). NIE MIESZAĆ! Powinny byc 2 warstwy: na dole ekstrakt, a nad nią denaturat. Ten krok najlepiej wykonać w przezroczystym kubku lub szklance.
- Mieszaninę wstawiamy do zamrażarki na 10 - 15 min (polecam kontrolować co 5 minut). Po tym czasie z przefiltrowanego ekstraktu na dnie powinien oddzielić sie i powoli podążyć ku powierzchni białawy "glut". DNA nie rozpuszcza sie w alkoholu, a uwięzione bąbelki powietrza wynoszą go nad mieszaninę ekstrakcyjna. Ten "glut" to właśnie DNA wyizolowane z owoca. Czasem zdarza się, ze barwnik dodawany do denaturatu barwi także DNA.
śliski glut DNA można wyłowić, zasuszyć, czy wysłać do analizy. Gdyby ktoś zechciał przechowywać dłużej zalecam spirytus lub denaturat. NIE JESC!
życzę powodzenia! Pamiętajcie, ze jedząc świeże owoce i warzywa codziennie jemy tez geny!!
Przepis przygotowal was Bromek Etydyny (Ethidium Bromide)
Genialne. Dzięki. Już wiem, czym zająć mojego dociekliwego bratanka.
skomplikowana procedura. Jak trudno byc naukowcem!
Ale wydrukuje i sprobuje :)
... zjeść i czy jest smaczne?
Ciekawym
pozdr
he he
CSI: Las Vegas rulez....:)
ale wyekstrahowane z uzyciem denaturatu nie jest godnym polecenia specialem. Czy nie latwiej i lepiej zjesc jablko czy pomidora, ktory zostalby zuzyty na etapie ekstrakcji?
W metodzie jaka uzywam w laboratorium zamiast plynu do mycia naczyn uzywamy czystych detergentow (np dodecylosiarczan sodu). Nastepnie fenol, ktory skutecznie odbialcza DNA oraz czysty alkohol etylowy, dzieki ktoremu DNA wytraca sie jako osad na dnie probowki. Metoda kuchenna, z wyjatkiem niebezpiecznego fenolu, dziala tak samo.
Ale co jest tu dla ojca.
Przecież nie wypiję tego spirytusu.
O jakimś składniku pan zapomniał!!!
:)
Oczywiscie niewykorzystany naukowo spirytus mozna wykozystac konszumpcyjnie. O ile w domu nie prowadzicie scislego zarachowania niebezpiecznych i latwopalnych substancji.
Ojciec ma z tego jeszcze jedno! Moze wzmocnic swoj autorytet jak znawca spraw ukrytych, ktore odslaniaja naukowcy.
Powodzenia w eksperymentowaniu. Gotowanie niewiele sie rozni od pracy w laboratorium biochemicznym.