jak pan wie, nie znajduję upodobania w kurduplach – militarystach.
Przy całej niedorzeczności, tego co za chwilę, wolałbym, abyśmy chcieli mówić: kosami zdobędziemy karabiny, a karabinami armaty.
Beczka na drabinie?
Och nie, jeszcze mi się w głowie zakręci.
To jest beczka po winie i w niej miłe są opary…
Dla mnie, muszę Panu wyznać, najważniejsza w TXT jest klubowa atmosfera. Ona niestety może istnieć tylko przy mocno ograniczonej populacji.
Rozumiem tych, co chcieli by masowego czytelnictwa, choćby. Jeśli nie masowego poklasku.
TXT chyba nigdy im tego nie da. Czas pokaże, czy to dla TXT dobrze, czy źle
Kreślę się życzliwie…
Panie Lorenzo,
jak pan wie, nie znajduję upodobania w kurduplach – militarystach.
Przy całej niedorzeczności, tego co za chwilę, wolałbym, abyśmy chcieli mówić: kosami zdobędziemy karabiny, a karabinami armaty.
Beczka na drabinie?
Och nie, jeszcze mi się w głowie zakręci.
To jest beczka po winie i w niej miłe są opary…
Dla mnie, muszę Panu wyznać, najważniejsza w TXT jest klubowa atmosfera. Ona niestety może istnieć tylko przy mocno ograniczonej populacji.
Rozumiem tych, co chcieli by masowego czytelnictwa, choćby. Jeśli nie masowego poklasku.
TXT chyba nigdy im tego nie da. Czas pokaże, czy to dla TXT dobrze, czy źle
Kreślę się życzliwie…
yayco -- 05.03.2008 - 11:50