gdzież mi do sodowej wody? Albo i do żeńskich wrażeń.
Kobieta człowieka nie zrozumie, mówią, ale i odwrotnie jest problem.
Dajmy na to, kobieta namawia człowieka do pisania, a jak napisze, to odpowiedzi nie ma. Albo mówi taka: zimno jest, nie włożę czapki. Trudne, mimo lat praktyki.
A co do nucenia, to jest taki utwór piękny, co się zaczyna od słów:
Nie najlepszy miała gust, nie wiedziała, kto to Proust…
Ale to, to już my sobie, z Panem Lorenzem, pod śliwowicę zanucimy. W stosownym czasie…
Pani Magio,
gdzież mi do sodowej wody? Albo i do żeńskich wrażeń.
Kobieta człowieka nie zrozumie, mówią, ale i odwrotnie jest problem.
Dajmy na to, kobieta namawia człowieka do pisania, a jak napisze, to odpowiedzi nie ma. Albo mówi taka: zimno jest, nie włożę czapki. Trudne, mimo lat praktyki.
A co do nucenia, to jest taki utwór piękny, co się zaczyna od słów:
Nie najlepszy miała gust, nie wiedziała, kto to Proust…
Ale to, to już my sobie, z Panem Lorenzem, pod śliwowicę zanucimy. W stosownym czasie…
A Pani, to może sobie zanucić Herbatkę...
yayco -- 06.03.2008 - 19:01